Polscy siatkarze przegrali w środę z Włochami 2:3 w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego. Zostali sklasyfikowani na miejscach 5-8 czyli dokładnie tak samo jak przed czterema laty w Atenach. "Mecz był bardzo emocjonujący i mógł się podobać. Dziś Włosi byli po prostu delikatnie lepsi. Myślę, że w decydujących momentach zabrakło doświadczenia. Marcin Wika i Marcin Możdżonek dopiero od niedawna grają w reprezentacji i nie są jeszcze przyzwyczajeni do gry o taką stawkę. Potrafię sobie wyobrazić, co działo się w ich głowach" - powiedział Gerymski, obecnie prowadzący pierwszoligowy GTPS Gorzów. Jego zdaniem, występ Polaków w Pekinie należy ocenić pozytywnie. Polacy wygrali cztery z pięciu meczów w silnej grupie, pokonując m.in. Serbię i Rosję. "Patrząc przez pryzmat całego turnieju, jestem zadowolony z postawy naszych siatkarzy. Wstydu na pewno nie przynieśli. Mecz z Włochami nie był może najlepszy w naszym wykonaniu, ale pokazaliśmy na igrzyskach kawał dobrej siatkówki - podkreślił. Gerymski uważa, że reprezentację powinien prowadzić polski szkoleniowiec. "Jestem zwolennikiem polskiej myśli szkoleniowej. Uważam, że w naszym kraju nie brakuje dobrych trenerów. Moim zdaniem w naszej pracy niezwykle ważną rolę odgrywa kontakt z zawodnikiem. A z tym w przypadku zagranicznego trenera różnie bywa" - podsumował Gerymski.