Na boisko zaczęto rzucać różnymi przedmiotami i arbiter sobotniego spotkania Federico Beligoy, po pięciu minutach oczekiwania, aż sytuacja na trybunach się uspokoi uznał, że "policja nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa w przypadku kontynuacji gry". W tym momencie Estudiantes prowadziło 2:1. Piłkarze Racingu, który zajmuje przedostatnie, 19. miejsce w tabeli, Matias Sanchez, Adrian Bastia i Maxi Moralez pomiędzy 71 i 77. minutą ujrzeli drugie żółte kartki i w konsekwencji musieli opuścić boisko. Ten ostatni zdobył bramkę, którą Beligoy nie zaliczył, gdyż uznał, że gracz gospodarzy pomógł sobie ręką. Ten fakt rozwścieczył fanów, którzy swoim zachowaniem uniemożliwili dalszą grę.