Wiadomo, że największe konkurentki Agata ma w Chinkach, ale wierzy, że zdoła je pokonać. Wczoraj nasza sztangistka trenowała tylko raz. Dzisiaj rano czeka ją rozruch. Potem już tylko ważenie i zaczną się prawdziwe emocje. "Wiem, że jestem w dobrej formie i że nic mi nie dokucza. Będzie dobrze... " - powiedziała Agata w rozmowie z Super Expressem". - Rwanie zacznę od 125 kilogramów. Wiem, że stać mnie na więcej, ale nie chcę ryzykować. Wiele miesięcy walczyłam z kontuzją nadgarstka. Głupio by było odnowić ją w pierwszej próbie olimpijskiej. Dlatego zacznę delikatniej. Jeśli zaliczę pierwszą próbę, później będzie już łatwiej. Agacie w walce o medal ma pomóc... fryzura. - Wystąpię dzisiaj w warkoczykach. Takie same miałam w czasie wygranych mistrzostw świata w Warszawie - zdradziła Agata. - Mam nadzieję, że dzisiaj też przyniosą mi szczęście.