- W prestiżowych zawodach weźmie udział osiem par deblowych - siedem na podstawie rankingu obejmującego kilkanaście imprez w 2014 roku, zaś dziką kartę otrzymał duet gospodarzy Komwong Nanthana/Sawettabut Suthasini. Oczywiście, na papierze reprezentantki Tajlandii są wyraźnie najsłabsze i wszystkie rywalki chętnie trafiłyby na nie w losowaniu - powiedział Dziubański. Partyka i Grzybowska miały udany sezon, osiągając finał World Touru w Niemczech i dwukrotnie docierając do półfinałów (Czechy, Rosja). W klasyfikacji łącznej zajęły piąte miejsce. Najlepsze okazały się duety z Japonii: Miu Hirano/Mima Ito (zawodniczki liczące po... 14 lat) i Ai Fukuhara/Misako Wakamiya. - W wielkim finale zabraknie Chińczyków, dla których ze względów szkoleniowych nie jest to chyba najważniejszy turniej. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata na podium były aż trzy pary z tego kraju, a World Tour jakby odpuszczają - i w singlu, i deblu. Sprawia to, że rosną szansę pingpongistów z innych krajów, w tym naszych dziewczyn. Marzeniem jest półfinał w Tajlandii. Poziom grających jest w miarę podobny, więc wszystko możliwe - dodał szkoleniowiec. Pierwszy finał World Tour (wtedy ITTF Pro Tour) odbył się w 1996 roku. Od tego czasu zagrało w nim niewielu Polaków: Lucjan Błaszczyk (cykl 2001, 2004), Li Qian (2008, 2010) oraz debel Błaszczyk/Tomasz Krzeszewski (1998). Nikomu nie udało się zająć miejsca na podium. Jedynie w U-21 w 2007 roku na drugiej pozycji uplasowała się Li Qian, a później jeszcze Partyka dotarła do półfinału w gronie młodzieżowców. Rywalki Partyki i Grzybowskiej w Bangkoku (pula nagród 1 mln dolarów): Miu Hirano/Mima Ito (Japonia), Ai Fukuhara/Misako Wakamiya (Japonia), Lee Ho Ching/Ng Wing Nam (Hongkong), Feng Tianwei/Yu Mengyu (Singapur), Cheng I-Ching/Huang Yi-Hua (Tajwan), Shan Xiaona/Petrissa Solja (Niemcy), Komwong Nanthana/Sawettabut Suthasini (Tajlandia).