W drugiej połowie 2015 roku przygotowania do The World Games wyraźnie przyspieszą. Już w lipcu ma ruszyć przebudowa Stadionu Olimpijskiego. Część obiektu już jest przygotowywana do prac i wyłączona z użytku. Z tego też powodu jeżdżący tam na co dzień żużlowcy Betardu Sparty Wrocław muszą wszystkie swoje domowe mecze pojechać do końca czerwca. Jak powiedział prezes spółki The World Games Wrocław 2017 Piotr Przygoński, zmodernizowany stadion ma zostać oddany kibicom w pierwszym kwartale 2017 roku. - W toku jest przetarg na produkcję telewizyjną imprezy. Myślę, że wkrótce będziemy mieli partnera medialnego w postaci telewizji i wtedy będziemy mogli mocniej promować Światowe Igrzyska Sportowe i przybliżać sporty, które podczas igrzysk będą rozgrywane. W tym roku mocno ruszymy też z pozyskiwaniem sponsorów. Opracowana została już koncepcja sponsoringu i przygotowujemy teraz pakiety dla zainteresowanych firm - dodał Przygoński. W maju ma zostać wyłoniony wykonawca budowy nowoczesnego krytego basenu. Równocześnie, w wyniku oddzielnego przetargu, wyremontowane zostaną pływalnie odkryte. Do końca wakacji powinien też zostać wyłoniony wykonawca torów wrotkarskich, które powstaną w Parku Tysiąclecia. Mają być dwa - jeden do jazdy szybkiej i drugi do jazdy rekreacyjnej. Do tego czasu na pewno zostaną już zaprezentowane maskotki igrzysk, którymi będą postacie Jasia i Małgosi. - Trwają jeszcze przygotowania, bo sam pomysł i inspiracja to jedno, a wykonanie to drugie. Mamy zaplanowaną niespodziankę z prezentacją "żywych" maskotek, ale nie zdradzę jeszcze, co to będzie. Na pewno już tego lata można będzie dotknąć "dużej maskotki", a pierwsze, mniejsze egzemplarze trafią do mieszkańców - wspomniał Przygoński. W aplikacji z 2011 roku koszty igrzysk, bez wydatków na infrastrukturę, zostały oszacowane na około 120 milionów złotych. Jak powiedział prezes spółki The World Games 2017, kwota ta zostanie pomniejszona dzięki pieniądzom od sponsorów, Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz zaangażowania się w igrzyska urzędu marszałkowskiego i innych miast z regonu. Już teraz jest niemal pewne, że część konkurencji zostanie rozegrana w Oleśnicy, Trzebnicy, Wałbrzychu, Jedlinie-Zdroju czy Jelczu-Laskowicach. Część opozycyjnych samorządowców oraz polityków krytykuje organizację The World Games i chce jesienią przeprowadzić referendum w tej sprawie. Według Przygońskiego inicjatywa jest mocno spóźniona. "Umowa między Gminą Wrocław a Międzynarodowym Stowarzyszeniem The World Games została podpisana trzy lata temu. Teraz do samej imprezy zostały dwa lata. Wiemy, że w trakcie posiedzenia rady miejskiej w 2011 roku były głosy na +nie+, ale organizacja igrzysk została przegłosowana. Próby organizowania referendum pojawiają się dopiero teraz, w roku wyborczym. Nie można także porównywać sytuacji Wrocławia do Krakowa, który w wyniku referendum zrezygnował ze starań o zimowe igrzyska. Tam przygotowania były w początkowej fazie, na etapie aplikacji. Wrocław został wybrany i ma podpisaną umowę" - podkreślił Przygoński. Przeciwnicy organizacji Światowych Igrzysk Sportowych 2017 przekonują, że Wrocławia nie stać na tak dużą imprezę, a ewentualna rezygnacja nie pociągnie za sobą żadnych konsekwencji. Z tym ostatnim argumentem Przygoński się zdecydowanie nie zgodził i jest pewien, że miasto by poniosło straty finansowe. - Sama umowa nie przewiduje konkretnych kar finansowych, bo nikt poważny na etapie podpisywania umowy nie zakłada, że druga strona się wycofa. Poza tym ciężko jest wycenić ewentualne straty, bo inne są koszty, kiedy ktoś rezygnuje na drugi dzień po podpisaniu umowy, a co innego, kiedy ktoś rezygnuje na dwa lata przed imprezą. Sprawa trafiłaby najpierw do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie a później przed szwajcarski sąd. Tam druga strona by dochodziła pokrycia poniesionych strat i przede wszystkim utraconych korzyści. Byłby to też cios wizerunkowy dla Wrocławia, ale także całej Polski. Wierzę jednak, że do tego nie dojdzie i zwycięży rozsądek - podsumował prezes spółki The World Games Wrocław 2017.