Podbój Parken Stadion w stolicy Danii znaczyłby dla drużyny Pepa Guardioli tyle, że do lutego mogłaby się skupić na ligowym wyścigu z Realem Madryt. 10 pkt w czterech meczach gwarantuje awans do 1/8 finału Champions League. Dziś koło godz 22.30 Barca może być więc w następnej rundzie, ale równie dobrze ma okazję stracić pozycję lidera grupy na rzecz skromnej drużyny z Kopenhagi. Prezes Barcelony Sandro Rosell był ponoć wściekły, gdy dowiedział się, że w stolicy Danii jego drużyna reklamuje Sporting Braga. Ktoś nieostrożny w Katalonii wynajął samolot od prezesa portugalskiego klubu. Choć nie ma wątpliwości, że drużyna Pepa Guardioli zagra w Danii lepiej niż Sporting, ośmiu mistrzów świata robi wrażenie na kibicach, ale na graczach Stale Solbakkena już znacznie mniejsze. Podczas pierwszego meczu na Camp Nou Duńczycy potrafili zneutralizować grę Barcy, a Guardiola przekonał się, że w tabeli Primera Division FC Kopenhaga byłaby wysoko. Klub z Katalonii zwyciężył, bo miał atut wymykający się spod wszelkiej kontroli. Leo Messi strzelił dwa razy i skończyło się 2-0. Król strzelców dwóch ostatnich edycji Champions League, w których zdobył w sumie 17 bramek, tym razem ma już 4 ustępując tylko Samuelowi Eto'o z Interu Mediolan (aż 6 trafień w trzech meczach). Messi raz dopuścił do straty punktów przez Barcelonę - w Kazaniu był po kontuzji i wyszedł na boisko na pół godziny. Poza tym nawet gdy zmęczeni mundialem reprezentanci Hiszpanii nie dotrzymują mu kroku - rozstrzyga mecze w pojedynkę. Jego dokonania są imponujące w krótszej i dłuższej perspektywie. W 12 meczach tego sezonu zdobył 14 bramek, a więc ma imponującą średnią 1,16 trafiając do siatki co 69 minut. Średnią 1 gol na spotkanie utrzymuje od 61 pojedynków, od ponad dwóch lat, kiedy trenerem Barcy jest Pep Guardiola, trafił do siatki 99 razy. Strzeleckie rekordy Messiego w Barcelonie to 29 spotkań z dwoma golami, sześć hat-tricków, jeden poker (cztery bramki wbite wiosną Arsenalowi). Trudno się dziwić, że Stale Solbakken z uśmiechem przyznaje, iż jedyną metodą na Argentyńczyka jest postraszenie go w tunelu. "Bo na boisku nie ma na niego metody. Przekonywali się o tym lepsi ode mnie i od moich piłkarzy" - mówi trener Kopenhagi. Messi ma wciąż wielką motywację. W Lidze Mistrzów skuteczniejszy jest były kolega z Barcelony Eto'o, wśród najlepszych strzelców Primera Division wyprzedza go Cristiano Ronaldo. Statystyczne dokonania Portugalczyka są zbliżone do Argentyńczyka. Odkąd przyszedł do Realu Madryt zagrał 48 oficjalnych spotkań, w których zdobył 46 goli. W tej edycji Champions League ma jednak tylko jednego. <a href="http://dariuszwolowski.blog.interia.pl/?id=1971281">Dyskutuj z Darkiem Wołowskim na jego blogu!</a>