Globalne marzenie, by zobaczyć największy symbol Realu Madryt kończący karierę na Santiago Bernabeu, już się nie spełni. Nie odejdzie jak Paolo Maldini z Milanu, lub dawni, wielcy mistrzowie urzeczywistniając sny kibiców o bezgranicznym przywiązaniu do barw klubowych. Kapitan Realu długo zdawał się być niewolnikiem tej romantycznej wizji, by w końcu uświadomić sobie, że jest za młody na futbolowego trupa. "Realowi zawdzięczam wszystko, ale dziś nie może mi już dać tego co Schalke: żebym znów poczuł się piłkarzem". Jaką rolę odegrały w tym wszystkim pieniądze? W Schalke Raul ma zarabiać 6 mln euro za sezon (brutto). To jednak nie wszystko. Podobno Florentino Perez żegnał legendarnego kapitana tak chłodno, bo nie zrzekł się ani grosza z kontraktu w madryckim klubie (12 mln). Raul zastrzegł też, że odbierze wszystkie premie za trofea, które z jego kolegami wywalczy w nadchodzącym sezonie Jose Mourinho. Kibice "Królewskich" przywykli do innych standardów - gdy cztery lata temu Zinedine Zidane zdecydował się skończyć karierę przed wygaśnięciem kontraktu, darował Realowi kilka milionów euro. Po 16 latach w klubie Raul okazał się jednak zdecydowanie bardziej pragmatyczny. Można zgadywać, jakie były powody, iż napastnik, który zdobył dla Realu 228 goli w Primera Division i 66 w Lidze Mistrzów nie doczekał godnego pożegnania. Czy zraził go przykład Gutiego? Opuszczający klub po 23 latach inny jego wielki symbol wyszedł na stadion Santiago Bernabeu i zobaczył puste trybuny. Chwile pożegnań przypominają czasem stypę, może Raul chciał to sobie na razie darować? Nie potrzebował dużo czasu, by przekonać wszystkich, że mimo 33 lat wciąż jest pełen życia. W drugim występie dla Schalke zdobył dwa gole w meczu o Liga Total Cup z Bayernem Monachium (3:1). Trofeum bez większego znaczenia (gra się 2x30 minut), ale pozwalające mieć nadzieję, że z Hiszpanem w składzie drużyna jest w stanie przełamać kompleks Bawarczyków. Fani z Gelsenkirchen wciąż pamiętają sądny dzień z 2001 roku. Bayern odebrał ich piłkarzom tytuł mistrza Niemiec w ostatniej doliczonej minucie meczu ostatniej kolejki (gol Patrika Andersona). "Teraz możemy już walczyć o wszystkie tytuły" - powiedział do kibiców w Niemczech Hiszpan tłumaczony przez stopera Christopha Metzeldera, który razem z nim przybył z Madrytu. "Z Raulem zawsze przegrywam" - trener Bawarczyków Louis van Gaal nie chciał psuć legendzie jego niemieckiej fiesty. Kibice w Gelsenkirchen mają nowego idola, Raul ma nowy impuls w karierze. Głowę przed nim pochylił nawet poprzednik. "Mimo 33 lat jest znacznie lepszy ode mnie. Odmieni drużynę Magatha i da temu klubowi tytuł mistrza Niemiec" - przewiduje Kevin Kuranyi, który wyjechał do Dymama Moskwa. Decyzja Raula o wyborze rosnącej w siłę Bundesligi była odważna. Opuszczający Barcelonę jego rówieśnik Thierry Henry wybrał jako ostatni przystanek w karierze amerykańską MLS. W Niemczech poziom jest bez porównania wyższy. Czy swoją techniką, intuicją i sprytem 33-letnia legenda Realu będzie w stanie obronić się przed atakami rywali o nienagannym przygotowaniu motorycznym? Felix Magath jest przekonany, że tak "bo to wciąż napastnik klasy światowej". Z zachwytów prasy niemieckiej wyłamał się tylko "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" bolejąc, że w Bundeslidze odbywa się "przemarsz starców". Niemcy oddali młode gwiazdy mundialu w RPA 23-letniego Sami Khedirę do Realu i 22-letniego Jerome Boatenga do Manchesteru City, a zyskali Raula i dobijającego do 34. urodzin Michaela Ballacka (wraca do Leverkusen). Bundesliga będzie starsza, ale medialnie na tym nie straci. Raul zrobił dobry początek i choć nie gwarantuje mu to sukcesów w nadchodzącym sezonie, eksplozji madryckiej legendy nie można wykluczyć. A co do chłodnego pożegnania z Florentino Perezem, Raul martwić się przesadnie nie powinien. W 2003 roku Perez usunął z Realu Fernando Hierro i Vicente del Bosque - dziś dwóch głównych architektów tytułu mistrza świata zdobytego przez reprezentację Hiszpanii. Przed rokiem szef Realu (wbrew woli trenera Pellegriniego) pozbył się Robbena i Sneijdera, by dać im się spotkać w finale Champions League na Santiago Bernabeu. Rozwód z galaktycznym prezesem końcem świata być, jak widać, nie musi. Dyskutuj o hiszpańskim futbolu na blogu Darka Wołowskiego Zobacz dwa gole Raula Gonzaleza dla Schalke w meczu z Bayernem: