ZOBACZ, JAK LECH ZDOBYŁ PUCHAR POLSKI! Klub z Poznania, który właśnie zdobył Puchar Polski stając się pierwszym reprezentantem kraju w europejskich pucharowych jest w tym sezonie rewelacją polskiej ligi. Trochę zapomnieliśmy o tym, bo drużyna Smudy zachwyca ostatnio znacznie mniej, ale tak w lidze jak w Pucharze UEFA dała wszystkim moc emocji. Ekstraklasa z dwoma meczami Legii z Wisłą była czymś trzy razy mniej interesującym niż z sześcioma spotkaniami między trzema poważnymi kandydatami do tytułu. Lech dodał tej lidze jakości i emocji, wylansował Roberta Lewandowskiego na gwiazdę ligi i nadzieję reprezentacji, Semira Stilicia na rozgrywającego będącego o krok od europejskiej klasy, a Manuela Arboledę na obrońcę, którego trzeba się obawiać pod obydwoma bramkami. Do tego grają tam reprezentant Peru Renguifo, i kadrowicze Beenhakkera: Murawski, Peszko, Bandrowski, czy Wojtkowiak. Nie wszyscy błyszczą teraz, ale tak indywidualnie, jak drużynowo Lech wniósł do ligi wiele dobrego. Rzecz jasna na Pucharze Polski się nie kończy, Poznań marzy o mistrzostwie i boju o Champions League, ale tu minimalnie bliżej celu jest Wisła. Mnie interesuje jednak, co stanie się po sezonie z tą nową poznańską lokomotywą? W ostatnich dniach usłyszałem dość, by mieć wątpliwości, czy kolejny sezon Lecha ma szansę być lepszy od mijającego. Czytam, że Franciszek Smuda kłóci się o zarobki, że Renguifo odrzucił ofertę przedłużenia kontraktu, że agent Stilica nazywa Smudę słabym trenerem, który nie umie pracować z młodymi piłkarzami. Dobijający do trzydziestki Arboleda też chciałby popracować jeszcze za większe pieniądze. Czy jest w ogóle ktoś, kto z Lechem bezwarunkowo wiąże swoje nadzieje? Klub z Poznania dał polskiej piłce dużo, więc nie chciałoby się tego tak zaraz stracić. W Lechu zrobiono pierwszy krok - zbudowano drużynę, teraz czas na ten trudniejszy, który pozwoli ją ocalić. Dyskutuj na blogu Darka Wołowskiego