Dudek mówi, że gdy latem 2007 roku dostał propozycję z Realu, zadzwonił do niego Leo Beenhakker radząc, by się nie zastanawiał nawet chwili. Fakt, że w Liverpoolu jego sytuacja wcale nie była lepsza, przez dwa lata siedział na ławce, a grał Pepe Reina. "Wiedziałem, na co się decyduję, że w Madrycie będę tylko rezerwowym, ale nie przyjechałem tu na wakacje" - zapewnia polski bramkarz. Widać, że jego sytuacja w Realu fascynuje dziennikarzy hiszpańskich. Od finału Champions League w 2005 roku ma nazwisko, które zna cały piłkarski świat. W marcu skończy jednak 37 lat i emerytury osiem lat młodszego Ikera Casillasa na pewno nie doczeka. Trenuje więc właściwie bez perspektyw. W pierwszym roku w Madrycie zagrał pięć spotkań, w drugim trzy, w tym tylko dwa z trzecioligowym Alcorcon, który wyeliminował Real z Pucharu Króla. Następna szansa na występ w oficjalnym spotkaniu Królewskich dopiero za rok. W związku z tym dziennikarz "El Pais" pyta, czy Polak czasem modli się, by mającego końskie zdrowie Casillasa, choć raz dopadła grypa. Dudek tylko się uśmiecha i dyplomatycznie odpowiada, że nawet, jeśli na to nie wygląda, on potrafi cieszyć się samą pracą na treningach. Szczerze? Fascynujące dla Hiszpanów jest też fakt, że gdy 18-letni Casillas był już w pierwszej drużynie Realu, w tym samym wieku Polak pracował w kopalni i dopiero miał podpisać kontrakt w III lidze. Dudek mówi, że należy do ostatniego piłkarskiego pokolenia, które wychowywało się na podwórku. Przyznaje jednak, że jego skok do zawodowej piłki dokonał się za późno. Dudek opowiada, że pobyt w Realu służy mu za naukę. Podgląda, studiuje, jak działa wielki klub i kiedyś chciałby tę wiedzę wykorzystać w Polsce. Przyznaje jednak, że los rezerwowego skazuje go na szczególną pracę nad sobą. - Beenhakker mówił mi: "Trenuj ciężko, żebyś był gotowy, gdy każą ci wreszcie stanąć między słupkami" - wspomina. I tak stara się żyć. Po treningach idzie jeszcze do siłowni. Nie mówi, do kiedy ma zamiar kontynuował karierę, podkreśla tylko, że jego organizm jest fizycznie w bardzo dobrym stanie. Żeby sobie ulżyć, czyta książki o psychologii i psychologii sportu. Kiedy dziennikarz pyta go, czy czuje się lepszy od Casillasa, odpowiada, że w niektórych rzeczach tak. Jakie to rzeczy, wymienić jednak nie chce. Na pytanie, czego zazdrości Ikerowi, wskazuje na osobowość rywala i kolegi...