Cios bykiem, wymierzony Marco Materazziemu w finale poprzednich mistrzostw świata, był końcem ery Zinedine'a Zidane'a. Dziś królem środka pola jest Xavi Hernandez. Jeśli dotrwa z Hiszpanią do siódmego meczu afrykańskich mistrzostw, zakończy go z pewnością bez skandalu i czerwonej kartki. Przez 14 sezonów w Barcelonie i jej rezerwach został usunięty z boiska zaledwie dwa razy. Mimo przydomku "Humphrey Bogart", jest piłkarzem tak niemedialnym, że nawet ludzie z branży uważają go za odkrycie Euro 2008. Xavi miał wtedy 28 lat, była to już jego piąta wielka impreza (po dwóch mundialach, Euro 2004 i igrzyskach w Sydney). Dopiero na boiskach Austrii i Szwajcarii dokonano epokowego odkrycia, że Hiszpania gra, kiedy gra Xavi. Dziś na jakiekolwiek pytanie swojego zawodnika Vicente del Bosque cedzi spod wąsów: "zagraj do Xaviego i o resztę się nie martw". Rozgrywający Barcelony jest nieco zakłopotany hołdami, jakie na niego spływają. "Mam wrażenie, że od lat gram wciąż w ten sam sposób" - mówi. Przyznaje jednak, że doświadczenie i pewność tego, co robi, wyostrzyła w nim skłonność do podejmowania ryzyka. Z tego właśnie "żyją" napastnicy Fernando Torres i David Villa. Mimo że w reprezentacji Hiszpanii wszystkie piłki prowadzą do Xaviego, to jednak gra najlepszej drużyny Europy nie zależy wyłącznie od jednego człowieka. Rozgrywający Barcelony rządzi i dzieli, zwalnia i przyspiesza, nie przetrzymuje zazdrośnie futbolówki, ale oddaje kolegom - najchętniej za pomocą jednego dotknięcia. Do porozumienia z Silvą i Iniestą nie potrzebują słów - kiedy łapią rytm, przypominają ruchome klocki lego. Wyjmij jedną część, a katastrofa całości wyda ci się nieunikniona. Tą częścią jest zawsze Xavi Hernandez. Siłą Hiszpanii są wybitni gracze w każdej formacji: od Casillasa, obrońców: Pique i Puyola, przez pomocników, po napastników - szybkich, o nienagannej technice. W RPA będą jednak zmuszeni przełamać wiele barier. Tylko raz, 36 lat temu, aktualni mistrzowie Europy zdobyli jednocześnie tytuł najlepszej drużyny świata. Byli to gospodarze pamiętnego dla Polski mundialu'74 - wszystkie inne zespoły poza Niemcami nie sprostały trudom wyzwania stojącego przed Hiszpanami. "La Roja" musi zwalczyć też swoje prywatne koszmary: w 12 poprzednich startach w mistrzostwach świata ani razu nie przywiozła z nich medalu. Chlubą całych pokoleń gwiazd Barcelony i Realu Madryt musi być czwarta pozycja sprzed 60 lat. Najbardziej kuriozalny był start na francuskim mundialu w 1998 roku, kiedy w trzecim meczu Hiszpanie strzelali Bułgarii kolejne bramki, wygrywając 6-1, a ich kibice siedzący na trybunach z tranzystorami przy uszach zalewali się łzami. Wynik spotkania Nigeria - Paragwaj eliminował hiszpańską drużynę w fazie grupowej. Stoper Realu Fernando Hierro wracał do domu zbolały, mimo że zdobył dwa gole. "Triumf na Euro 2008 odmienił mentalność nas wszystkich" - wyjaśnia dziś Hierro jako dyrektor reprezentacji. Tak z ręką na sercu, uważanym za faworytów turnieju w RPA Hiszpanom, musi marzyć się na razie strefa medalowa. To także będzie misja trudna, bo choć grupę mają znośną, w 1/8 finału ich droga skrzyżuje się z Brazylią, Portugalią lub Wybrzeżem Kości Słoniowej. Tym razem Hiszpanie mają się nie bać nikogo - to miał na myśli Hierro mówiąc o nowej mentalności. 12 miesięcy temu, w Pucharze Konfederacji, Hiszpanie ostrzyli już sobie zęby na walkę o złoto z Brazylią, kiedy jakaś chorobliwa niemoc spętała im nogi i umysły w półfinałowym meczu z USA. Od tamtej pory drużyna Vicente del Bosque już tylko wygrywa. Hiszpania nie przystępuje dziś bez obaw do starcia ze Szwajcarami. Wyjdą na boisko wiedząc, co przeżywali w inauguracyjnych meczach Anglicy, Francuzi, Brazylijczycy, a nawet piłkarze Diego Maradony. Nikt potęgom punktów za darmo nie oddał, "La Roja" też presji i mąk z niej płynących pewnie nie uniknie. Kontuzjowany w sparingu z Polską Iniesta ma zacząć na ławce dla rezerwowych. Zwycięstwem w Murcii 6-0 Hiszpanie nie nastraszyli przesadnie rywali. Jak zauważył selekcjoner Argentyny, faworyt mistrzostw świata nie może budować poczucia własnej wartości na nic nieznaczących zwycięstwach z drużynami trzeciej kategorii. Dyskutuj o artykule z Darkiem Wołowskim! Zapraszamy na relację na żywo z meczu Hiszpania - Szwajcaria!