- Aparat Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony wraz z rządem, z ministerstwami przygotowuje nową, bogatą sankcyjną listę osób wspierających agresję - będą one zablokowane - zapowiedział Zełenski już na początku kwietnia w opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Sankcje na 50 lat Ostateczna decyzja w tej kwestii została ogłoszona jednak dopiero teraz. Jak poinformowano, ponad 80 rosyjskich sportowców i przedstawicieli organizacji sportowych zostało objętych sankcjami przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Zełenski wydał oficjalny dekret o zakazie wjazdu na terytorium Ukrainy przez 50 lat, w odpowiedzi na militarną napaść Rosji na ten kraj. Wśród ukaranych jest kilkoro mistrzów olimpijskich, w tym łyżwiarz figurowy Nikita Kacałapow, biathlonistka Swietłana Iszmuratowa i gimnastyczka Swietłana Chorkina, a także między innymi były bramkarz reprezentacji Rosji Igor Akinfiejew, który zaliczył ponad 100 występów w reprezentacji swojego kraju, czy prezydent Rosyjskiej Federacji Triathlonu (RTF) Ksenia Szojgu, córka rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu. To kolejny mocny ruch Ukrainy w kwestiach związanych ze sportem. Wcześniej ministerstwo sportu zakazało zawodnikom uczestnictwa w zawodach, do których dopuszczeni zostali sportowcy z Rosji i Białorusi. Czytaj także: Rosyjska mistrzyni zaszokowała świat. Oskarża Ukrainę o szantaż Rosyjska mistrzyni drwi z Zełenskiego Rosyjska agencja informacyjna TASS przekazała komunikat RTF, wyrażający niepokój, że Kijów znów próbuje powiązać politykę ze sportem. Federacja zaznacza, że dla niej ważniejsze jest obecnie wsparcie zawodników, a nie "szalone listy", publikowane przez Ukraińców. Z sankcji nałożonych przez prezydenta Ukrainy zadrwiła dwukrotna mistrzyni olimpijska i wielokrotna mistrzyni świata w biathlonie Swietłana Iszmuratowa, obecnie związana z rosyjską armią. - To miło, że towarzysz Zełenski zna takie nazwisko jak Iszmuratowa. Kiedy występuje z flagą w ręku, to po prostu się z tego śmieję - drwiła Rosjanka. - Mamy ogromny kraj z piękną, nienaruszoną przyrodą. Z turystycznego punktu widzenia nic nie stracę, nie będę się denerwować, jeśli nie pojadę do Europy i kilku innych krajów - dodała.