Pracę w zawodzie trenerskim rozpoczął pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia. Jego pierwszą posadą było stanowisko asystenta w reprezentacji Polski do lat 16. Przez kolejne lata Wójcik pracował z kilkoma drużynami klubowymi, aż wreszcie w 1989 awansował na stanowisko selekcjonera kadry olimpijskiej. W 1992 roku wraz z reprezentacją osiągnął jeden z największych sukcesów w historii polskiej piłki. Na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie Polacy uplasowali się na drugim stopniu podium. Dobra robota w kadrze zaowocowała kontraktem z Legią Warszawa i...zaczęły się schody. W czerwcu 1993 roku ekipa ze stolicy rozbiła pod Wawelem Wisłę Kraków 6:0 i sięgnęła po mistrzostwo Polski. Dzień później PZPN odebrał Legii tytuł. Powód? Mecz został ustawiony. Wójcik na kilka lat wyjechał z Polski do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wrócił w 1997 roku. I to z fanfarami bo na fotel selekcjonera pierwszej reprezentacji. Z kadry wyleciał po przegranych eliminacjach Euro 2000. Kolejnym ważnym przystankiem w karierze Wójcika, zwłaszcza mając na uwadze środowe zatrzymanie, był...Nowy Dwór Mazowiecki. Jak podaje TVP Info zarzuty korupcyjne, jakie prokuratura "przygotowała" dla trenera dotyczą właśnie okresu pracy w Świcie (2003/04). Po rozstaniu ze Świtem Wójcik znów na kilka lat zniknął ze świata trenerskiego. Ostatnio, w rundzie wiosennej ostatniego sezonu, prowadził Widzew Łódź. Zatrudniano go ze względu na umiejętności motywacyjne trenera. Okazało się, że w ciągu lat pozostawania poza zawodem albo "zardzewiał", albo przez ten czas całkowicie zmieniły się techniki motywacyjne. "Co ty k... robisz? Ty idioto, ty k....!" - darł się na swojego bramkarza w meczu z Groclinem. "Zobacz co ten robi idiota w tej bramce, k... no co jest?!" - żalił się w kierunku ławki rezerwowych. Chamstwem szkoleniowca zajęła się Komisja Ligi. Wójcik został ukarany grzywną w wysokości 3 tysięcy złotych. W ostatnich latach Wójcik udzielał się politycznie. Jako członek Samoobrony dostał się nawet do sejmu. Był przewodniczącym Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. W styczniu 2006 roku został zatrzymany przez policję za prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu. Trener zrzekł się immunitetu i dobrowolnie poddał karze.