W czwartek na konferencji prasowej online prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski poinformował o rozstrzygnięciu drugiej edycji konkursu na Ambasadora Białostockiego Sportu, który zorganizowało miasto. W pierwszej edycji ambasadorami byli: brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro Wojciech Nowicki oraz zawodniczki short tracku: wicemistrzyni świata w biegu na 500 m Natalia Maliszewska oraz jej siostra Patrycja. W 2021 r., oprócz Nowickiego i sióstr Maliszewskich, ambasadorami sportu zostali także mistrzyni Polski w biegu na 200 m Marlena Gola oraz niepełnosprawny tenisista stołowy, wicemistrz świata Rafał Czuper. - Nasi ambasadorzy w tym roku też będą promować Białystok w swoich relacjach sportowych, wywiadach, wszelkich aktywnościach, a także w social mediach - powiedział prezydent Truskolaski. W konkursie mogli wziąć udział zawodnicy białostockich klubów, uprawiający dyscypliny mieszczące się w programie igrzysk olimpijskich, którzy zdobyli co najmniej jeden medal w oficjalnych zawodach rangi mistrzowskiej. Pomiędzy ambasadorów, w ramach konkursu, podzielono łączną kwotę 150 tys. zł. Truskolaski poinformował, że Nowicki otrzymał 70 tys. zł, Natalia Maliszewska - 40 tys., Patrycja Maliszewska - 20 tys., a Marlena Gola i Rafał Czuper - po 10 tys. Prezydent dodał, że osoby, które zostały wybrane na ambasadorów, miasto wspiera od lat przez m.in. stypendia i nagrody za sukcesy sportowe. Natalia Maliszewska przebywa w Gdańsku, gdzie w piątek rozpoczną się mistrzostwa Europy w short tracku. Podczas połączenia na konferencji online powiedziała, że będą to jej pierwsze zawody od roku. Dodała, że jest właśnie po ostatnim oficjalnym treningu, który przebiegł - w jej ocenie - bardzo pomyślnie. - Uważam, że to co w nogach powinno być - jest. Sama jestem ciekawa tego, jak ten weekend przebiegnie. Będą to moje pierwsze zawody od tak długiego czasu, od roku w sumie, więc jestem ciekawa swoich startów, ciekawa swojej formy - mówiła. Maliszewska będzie startować na dystansach 500, 1000 i 1500 m. "Pięćsetki jestem pewna" - podkreśliła. Dodała, że jest ciekawa wyniku na 1000 m, bo ciężko pracowała, by osiągnąć dobry wynik także na tym dystansie. "Wiadomo, że łyżwy i short track są nieprzewidywalnym sportem. Nie mogę nic obiecywać, ale naprawdę myślę, że będzie niezła jazda i będzie bardzo szybko" - powiedziała Maliszewska. Nowicki trenuje obecnie w Portugalii. "Wiadomo, musieliśmy też przejść wszystkie testy, że jesteśmy zdrowi i dostać wszystkie pozwolenia. Udało się to wykonać i tutaj trenujemy, mamy możliwość ćwiczenia w cieplejszych warunkach" - przekazał na konferencji i dodał, że może wykonywać treningi rzutowe, a te są w jego ocenie najważniejsze. Poinformował też, że jeżeli pozwolą na to warunki, do maja będzie trenować za granicą. - Czyli trenować tak, jak zwykle trenowaliśmy w poprzednich latach, trzymać się planu i realizować pracę, na tym się chyba tak naprawdę skupiam - wspomniał. Dodał, że nie myśli o igrzyskach, a skupia się na realizacji planu jaki ma do zrealizowania. "Później będę myślał o wynikach" - powiedział Nowicki, ale przyznał, że na igrzyskach w Tokio chciałby wejść do finału i "rzucić swoje", czyli przynajmniej 80-81 m. - Jeżeli tego dokonam, to będę zadowolony niezależnie od miejsca. Które to miejsce da, to zobaczymy. Plan jest taki, żeby wejść do finału, zrobić swoje, rzucić na swoim poziomie, swój wynik, zabrać plecak i iść do domu - tłumaczył. Jak podkreślił, stara się myśleć właśnie o wykonaniu jak najlepiej rzutów, a nie obciążać głowy i raczej czerpać z tego, że jeden medal olimpijski na swoim koncie już ma.(PAP) autorki: Sylwia Wieczeryńska, Izabela Próchnicka swi/ kow/ pp/