"Uważam, że stworzyliśmy grupie skoczków najbardziej optymalne warunki treningu" - wyznał prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Paweł Włodarczyk. Wokół Małysza i spółki w tym sezonie pojawią się: fizjolog prof. Aleksander Tyka, biomechanik Piotr Krężałek oraz psycholog Kamil Wódka. 26-letni Wódka, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, wcześniej zajmował się kadrą kajakarzy górskich, a ostatnio narciarek alpejskich. "Odpowiadał skoczkom, został przez nich zaakceptowany i dlatego rozpoczęła się nasza współpraca" - tłumaczy Włodarczyk. "Zdaje sobie sprawę, że nasi skoczkowie w Polsce są szalenie popularni. Moim zadaniem jest praca z całą kadrą. Wszystko zależy od samych skoczków. Moim celem jest w tej chwili zdobycie zaufania tych chłopców, które umożliwi pełną i efektywną współpracę" - stwierdził Wódka, który sugeruje cierpliwość w ocenie jego pracy. "Pośpiech nie jest tutaj sprzymierzeńcem. Nie jestem cudotwórcą, a efekty pracy psychologa pojawiają się z czasem. Koncentruję się na pracy w kontekście przygotowań olimpijskich, a nie wyłącznie do tego sezonu" - wyjaśnił Kamil Wódka. Dobrej myśli jest nowy biomechanik skoczków, Piotr Krężałek. "Adam to zawodnik, który stanowi wzór współczesnego sportowca. Jest otwarty na sugestie. Wydaje mi się, że potrafiłem znaleźć z nim i innymi chłopakami wspólny język. Trzy razy przeprowadziliśmy badania w tunelu aerodynamicznym, testując i dopasowując nowe narty i kombinezony. Ich wyniki dały nam wiele odpowiedzi na nurtujące pytania" - ujawnił Krężałek.