Za Norweżką na metę przyjechały Marie-Helene Premont z Kanady i Sabine Spitz z Niemiec, która zatrzymała się przed metą i minęła ją pieszo z rowerem uniesionym nad głową. Anna Szafraniec ukończyła rywalizację na 11. pozycji. Wycofała się Magdalena Sadłecka. Dahle była zdecydowaną faworytką wyścigu. Od dwóch lat wygrywa z ogromną przewagą wszystkie zawody, w których startowała. To drugi złoty medal olimpijski w historii norweskiego kolarstwa. W 1972 roku w Monachium na najwyższym stopniu podium stanął torowiec Knut Knudsen. - To jest "Lance Armstrong kobiecego kolarstwa górskiego". Norweżka jest absolutnym fenomenem. Sprawia wrażenie, że po wygranym wyścigu może podejść do trenera i spytać czy ma przejechać jeszcze jedną rundę i jeszcze szybciej. Nie widać po niej wysiłku - mówił o niej trener polskiej kadry Andrzej Piątek. Wyścigu nie ukończyło kilka znanych zawodniczek, m.in. mistrzyni olimpijska z Atlanty i Sydney Włoszka Paola Pezzo, Szwajcarka Barbara Blatter i Hiszpanka Marga Fullana. Na ostatnim, piątym okrążeniu zeszła z trasy także Dunka Mette Andersen, która straciła szanse na dobre miejsce z powodu ... ukąszenia pszczoły. Zobacz WYNIKI