Gazety, których komentatorzy tak niedawno załamywali ręce nad klubem premiera Silvio Berlusconiego po przegranej z Zurychem, teraz ogłaszają, że piłkarze dokonali czegoś niebywałego odgrywając się przede wszystkim na Kace, który opuścił Milan i przeszedł do Realu. Wspaniały środowy sukces, podkreśla się w relacjach, uzupełnia też wygrana Juventusu Turyn z Maccabi Hajfa 1:0. "La Gazzetta dello Sport" swój zachwyt ujmuje w słowach: "Cóż to za Milan!". Wyraża opinię, że piłkarze tego klubu zagrali najlepszy mecz sezonu. Największy włoski dziennik sportowy przypomina, że Milan nigdy wcześniej nie wygrał żadnego "oficjalnego" spotkania w ramach rozgrywek z Realem na madryckim stadionie. Środowe starcie nazywa zaś po prostu "wielkim". "La Repubblica" odnotowuje, że "największą zasługą" piłkarzy z AC Milan jest "zrozumienie, kiedy należało uderzyć". "Przez godzinę piłkarze przyglądali się tylko chaotycznym inicjatywom Realu, który był nie do poznania. Tak, jak Milan, tylko na opak" - zauważa gazeta. Według niej klub z Mediolanu potwierdził swe "europejskie powołanie". Milan "poślizgnął się na San Siro ze słabiutkim Zurychem. Jednak w Marsylii i Madrycie nie można wygrać przez przypadek" - podkreśla się w relacji, której autor kładzie również nacisk na szok, jaki zapanował po meczu w Realu. "La Repubblica" podsumowuje zarazem dotychczasowy dorobek czterech włoskich klubów w tej kolejce LM: "10 punktów na 12 możliwych, nigdy nie było tak dobrze w tym roku". "Corriere della Sera" ogłasza zaś: "trudno w to niemal uwierzyć. Mówimy znów o włoskiej piłce nożnej jako małym tornado". "Cztery mecze w ciągu dwóch dni i tylko Inter ma trudności, trzy pozostałe to zwycięstwa. Największe to zwycięstwo Milanu w meczu rozbrajającym, jakby z lat 50., gdy nie było reguł i piłka nożna opierała się na dryblingu"- stwierdza mediolański dziennik. Mecz zaś kwituje następująco: "Real i Milan to dwaj przeciwnicy, którzy stanęli naprzeciwko siebie na środku ringu i przez godzinę okładali się pięściami. Po godzinie Real zniknął, dokładnie tak, jak pięściarze, którzy otrzymują o jeden cios za dużo". "Nie był to nowoczesny futbol, ale było wielkie widowisko. Nie można powiedzieć, aby Milan był zawsze jednakowo skuteczny. Ma jednak przebłyski, których nie widzi się w Europie" - ocenia sprawozdawca. I dodaje: "trzeba umieć się cieszyć ze zwycięstwa każdego spotkania, jak było wczoraj w przypadku Juventusu. Zasadniczo nie wyleczyliśmy się w ciągu tych dwóch nocy Ligi Mistrzów, ale czujemy się mniej głupi". "Wiemy, że bolączki są powszechne i że nawet Real, gdy podejdzie się do niego ze zdrowym brakiem równowagi, nie jest niczym wielkim" - stwierdza sarkastycznie gazeta. Czytaj też: Dom starców z Mediolanu upokorzył Real Horror w Madrycie. Milan znokautował Real!