- Woffinden wcale nie jest przerażony jakimś widmem spadku. Wręcz przeciwnie. Mówi, że nie ma takiej opcji. On wie, że w drużynie są walczaki, zawodnicy gryzący tor do ostatniego mera. Jego nastawienie jest bardzo pozytywne - mówi Marian Maślanka, prezes Włókniarza Częstochowa na łamach strony internetowej klubu. Woffinden w minionym sezonie był jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników. Świetnie spisywał się w barwach Włókniarza. Pod Jasną Górą wszyscy liczą na to, że w 2010 roku zachowa skuteczność i stanie się jednym z najsilniejszych punktów w ekipie. Problemem może być brak Grega Hancocka, który pomagał młodszemu koledze, a teraz startował będzie w Falubazie Zielona Góra. - Doskonale wiadomo, jak dobrze współpracowało się Woffindenowi z Gregiem Hancockiem. Dla niego nie ma jednak tragedii. Są bowiem Rune Holta i Peter Karlsson - uważa Marian Maślanka. Woffindena czeka wiele trudnych wyzwań w najbliższym czasie. Poza występami w barwach Włókniarza zadebiutuje też w Grand Prix oraz ścigał się będzie w Anglii i Szwecji. Terminarz na 2010 rok wydaje się wyjątkowo napięty, ale żużlowiec intensywnie się przygotowuje, by sprostać zadaniom. - Jest młody i jeszcze tym wszystkim tak bardzo podekscytowany. Podjął treningi z jakimś byłym mistrzem boksu związane ze wzmocnieniem mięśni barkowych. Jego podejście do sprawy wygląda bardzo poważnie. A tych wyzwań trochę jest. Gdy będzie turniej Grand Prix, Taia w piątek czeka trening, w sobotę zawody, w niedzielę liga polska, w poniedziałek angielska i we wtorek szwedzka. To jest bardzo dużo. Mam nadzieję, że będzie to jednak dobrze poukładane i Woffinden sobie poradzi - wierzy Marian Maślanka.