Z uwagi na chorobę Michała Winiarskiego, kontuzję Dawida Murka i jeszcze nie będącego w pełni formy Sebastiana Świderskiego trener Raul Lozano miał do dyspozycji tylko jednego zdrowego zawodnika na pozycji przyjmującego - Piotra Gruszkę. W nietypowej dla siebie roli musiał więc wystąpić Krzysztof Ignaczak. - Jedno skrzydło nam wypadło. Krzysiek Ignaczak jakoś sobie radził. Mam nadzieję, że w sobotę będzie podobnie, a Michał Winiarski niech się wyleczy i wróci do nas w pełni sił - wyjaśnił atakujący Skry Bełchatów, który w piątkowym meczu był najlepiej punktującym zawodnikiem w polskim zespole. - Dzisiaj grało mi się wyjątkowo dobrze. Początek był trochę słaby w moim wykonaniu, jednak przez cały mecz jakoś to wszystko dobrze wyglądało i cieszę się z tego ogromnie. Przeziębienie, które dokuczało mi tydzień temu w Bydgoszczy, już wyleczyłem i czuję się naprawdę dobrze - dodał Wlazły. Robert Kopeć, Rafał Dybiński, Łódź