Wlazły był najlepszym zawodnikiem piątkowego, wygranego przez Polaków 3:1, spotkania. 22-letni siatkarz zapisał na swoim koncie 26 punktów. W sobotę gracz skry Bełchatów uzyskał 10 "oczek" mniej. - W pierwszych dwóch setach prezentowaliśmy się całkiem dobrze. W miarę upływu czas gra nam się kompletnie nie układała. Mieliśmy do siebie nawzajem pretensje. Tak to czasem bywa i mam nadzieję, że to się już nie powtórzy. Świętowanie z okazji awansu do Final Four trzeba odłożyć na później... - Trzeba poczekać. Będziemy musieli walczyć o ten awans w Argentynie i zapewniam, że będziemy się mocno starać. Miejmy nadzieję, że to wszystko dobrze się potoczy i awansujemy do finału. Seryjna strata punktów staje się powoli polską specjalnością. Żeńska reprezentacja w meczu z Niemkami w Dreźnie straciła dziewięć punktów z rzędu. W pierwszym secie dzisiejszego meczu straciliście w jednym ustawieniu sześć punktów. - Nie wiem z czego to wynika. Jakieś rozkojarzenie. Jeżeli mamy taką dużą przewagę (Polacy prowadzili 20:12 - przyp. red.), to powinniśmy skończyć akcję przy pierwszej próbie. "Dobić" przeciwnika, żeby się nie podniósł. A my jak zwykle gramy tak, jakbyśmy chcieli sobie dłużej pograć. Powtarzamy głupie błędy, bo to już nie pierwszy raz, i tracimy przewagę. W pierwszym secie wpadły szybko trzy punkty, a później w nasze poczynania wkradła się nerwowość. - Atak i zagrywka to Twoje największe atuty. W dzisiejszym spotkaniu chyba nie mogłeś się wstrzelić w boisko rywala. - Z zagrywką to już mam problem od jakiegoś czasu, ale wynikało to z tego, że po prostu nie ćwiczyliśmy tego elementu praktycznie w ogóle. Może inaczej. Poświęcaliśmy zagrywce mało czasu. I tak jest od kilku spotkań. Jeszcze gdyby piłka lądowała poza linią, ale praktycznie każda zagrywka w moim wykonaniu zatrzymywała się na siatce. Teraz to się zmieniło. Zaczęliśmy więcej uwagi poświęcać serwisowi. Już te lekkie zagrywki wchodzą w boisko. Muszę popracować teraz nad mocą. 70 km/h to zdecydowanie za mało. Najlepszym zawodnikiem dzisiejszego meczu został wybrany Nikola Grbic. Zgadzasz się z tym? - Zasłużył na ten wybór. Jest rozgrywającym wysokiej klasy. Jestem pełen podziwu dla jego umiejętności. Bardzo dobry mecz rozegrał także Ivan Miljkovic. Niesamowity facet. On chyba nigdy nie "wstrzymuje" ręki. Nie przejmuje się, czy trafi w boisko czy nie. Na pewno jest dla mnie jakimś wzorem. W końcu gra na mojej pozycji. Robert Kopeć, Rafał Dybiński; Katowice Zobacz galerię zdjęć z sobotniego meczu Polska - Serbia i Czarnogóra