- Nie ukrywam, że bardzo zależy mi na szkoleniu dzieci i młodzieży. Chciałbym na ten cel przeznaczać jak najwięcej pieniędzy, by ta piramida szkoleniowa dobrze funkcjonowała. Jeżeli mamy osiągać dobre wyniki w sporcie kwalifikowanym, na poziomie ekstraklasy, to dobrze by było, żeby robiły to drużyny złożone głównie z przedstawicieli naszego miasta - powiedział Trela. Jego zdaniem miasto nie powinno przekazywać wielomilionowych dotacji na utrzymywanie profesjonalnych drużyn, które później za publiczne pieniądze dokonują transferów zawodniczek czy zawodników. - Sport kwalifikowany oczywiście nadal będziemy wspierać. Jeśli jednak ktoś uważa, że będziemy to robić tak, jak inne samorządy, które dają 5-10 mln zł na jedną drużynę, to ja zdecydowanie mówię nie. Samorząd nie jest bowiem od tego, żeby wspierać spółkę prawa handlowego taką ilością pieniędzy - wyjaśnił Trela. Dodał, że nawet jeśli nadejdą takie czasy, że łódzki samorząd będzie mógł sobie pozwolić na przekazywanie wielomilionowych kwot na jeden klub, to na takie wsparcie będzie mogła liczyć młodzież. - Natomiast absolutnie nie będzie tak, że jeden klub grający w ekstraklasie dostanie takie pieniądze "żeby sobie radził". To nie jest rola miasta. Nie będziemy tworzyć dodatkowych funduszy na finansowanie jednej czy drugiej drużyny. Chcemy natomiast finansować szkolenie młodzieży, tworząc w ten sposób podstawy do podnoszenia poziomu sportowego w poszczególnych dyscyplinach - powiedział Trela. Drugim ważnym elementem w sportowej strategii włodarzy Łodzi ma być inwestowanie w infrastrukturę, która obecnie jest niezadowalająca. - Potrzebna jest nam m.in. mała hala z widownią na 3-4 tys. osób, która będzie budowana w kompleksie przy al. Unii. Będą tam mogły grać koszykarki, koszykarze, siatkarki, siatkarze, piłkarki i piłkarze ręczni. Jesteśmy na etapie kończenia stadionu przy al. Unii oraz rozpoczęcia budowy drugiego stadionu - na Widzewie. W tym roku przystąpimy też do budowy toru żużlowego. Chcemy również dokończyć lekkoatletyczny stadion AZS. Mamy plan, by pozyskać środki na modernizację pięciu centrów sportowych: na RKS, Tęczy, Społem, MKT i Anilanie. Gdyby na przestrzeni kilku najbliższych lat udało się to zrealizować - dokładając jeszcze ostateczną decyzję dot. remontu Pałacu Sportu na Skorupki - to mapa infrastruktury sportowej wyglądałaby całkiem nieźle. Tym bardziej, że w przyszłym roku będziemy mieli otwarte centrum sportowe Politechniki Łódzkiej, na które miasto też przeznacza publiczne pieniądze - podkreślił Trela. W przeszłości Łódź nie miała jednak szczęścia do sportowych inwestycji. Istniejące obiekty popadały w ruinę lub znikały z powierzchni ziemi (głównie baseny oraz hale sportowe), a jeśli już udało się zbudować coś nowego, to z wieloma usterkami. Dzięki temu Łódź mogła się "pochwalić" m.in. halą do gry w hokeja, która miała tylko trzy ściany i niewymiarowe lodowisko albo widowiskowo-sportową halą, zbudowaną ponad dziesięć lat po tym, jak została zaprojektowana. W Łodzi nikogo nie dziwią też inwestycje (niekoniecznie sportowe), które są niedokończone nawet 40 lat po rozpoczęciu. Trela jest jednak przekonany, że podobne sytuacje nie powinny już mieć miejsca. Jego zdaniem do niedokończonych inwestycji nie powinno się zaliczać stadionu przy al. Unii, którego otwarcie zaplanowano na koniec lipca. Stadion będzie jednak nietypowy, bo tylko z jedną trybuną. - Nie można o nim mówić w kategoriach paradoksów inwestycyjnych, bo od początku był planowany jako obiekt na 6 tys. widzów, z możliwością rozbudowy. Miejsce na dodatkowe trybuny jest, ale rozbudowa będzie uzależniona od potrzeb. Docelowo musi on być kompletny. Powinien być jasno określony plan, kiedy będziemy chcieli dobudować pozostałe trybuny. Wolałbym jednak w pierwszej kolejności skończyć obiekty, o których wcześniej wspomniałem, a dopiero później zająć się dobudową tych trzech trybun, bo na ten moment ta na 6 tys. widzów jest wystarczająca. Jeżeli jednak będzie takie zapotrzebowanie, to tę decyzję trzeba będzie podjąć wcześniej - wyjaśnił Trela. W planach Centrum Sportu przy al. Unii oprócz nowego stadionu i małej hali do gier zespołowych były również trzy boiska treningowe. Wszystko wskazuje jednak na to, że zamiast boisk powstaną parkingi. Zdaniem Treli to dobra decyzja. - Uważam, że centrum przy al. Unii powinno składać się z Atlas Areny, małej hali, stadionu, jednego boiska treningowego i parkingów. Centrum treningowo-szkoleniowe powinno natomiast znajdować się w innym miejscu, chociażby przy ul. Minerskiej. Jeżeli byśmy zdecydowali się na ten wariant, to w perspektywie paru lat znalazłyby się pieniądze na taki ośrodek - zakończył Trela. Tomasz Trela od grudnia 2014 r. jest pierwszym wiceprezydentem Łodzi odpowiedzialnym m.in. za sport i rekreację.