W czasie pandemii koronawirusa nie ma żadnych zawodów pod egidą światowej (ITTF) czy europejskiej federacji, ale odbywają się turnieje lokalne. W chorwackiej stolicy 44-letni Samsonow pokonał czterech rywali, w tym w półfinale znanego z występów w polskiej superlidze (grał w klubach z Ostródy i Rzeszowa) Tomislava Kolarka 3:0 i w finale Frane Kojica 3:1. "To był mój pierwszy turniej po sześciu miesiącach przerwy spowodowanej pandemią. To zawody nieoficjalne, bez punktów do rankingu światowego, ale zdecydowałem się wziąć udział, aby sprawdzić w jakiej jestem formie. Kilka dni temu zagrałem też w towarzyskim meczu z FC Saarbruecken" - przyznał Samsonow, który jest zawodnikiem rosyjskiego klubu Fakieł Gazprom Orenburg. To grupowy rywal Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki w Lidze Mistrzów. Białorusin jest gwiazdą tenisa stołowego, już w 1997 roku został wicemistrzem świata w singlu, a potem wywalczył trzy tytuły mistrza kontynentu. Obecnie mieszka z rodziną w Czarnogórze, wcześniej wiele lat spędzili w Hiszpanii. "Po powrocie z rozgrywek drużynowych mistrzostw Rosji przez prawie miesiąc musiałem przebywać w izolacji w Czarnogórze. Nie wychodziłem z domu, ale nigdy nie przestałem trenować, m.in. mam specjalnego robota, który mi pomógł w utrzymaniu dyspozycji, lecz też wzmacniałem się fizycznie. I z jednej strony szkoda, że nie było turniejów, lecz z drugiej mogłem więcej czasu spędzić z rodziną" - dodał. Kilka tygodni temu odbyły się wybory w ETTU. Prezesem został Rosjanin Igor Lewitin, a jednym z wiceprezesów wybrano Samsonowa. "Naszym priorytetem jest stworzenie jak najlepszych warunków do gry w tenisa stołowego młodemu pokoleniu. Planujemy też m.in. opracować strategię, która pomoże sportowcom odnaleźć się po zakończeniu kariery. Oczywiście będziemy ściśle współpracować z krajowymi związkami i klubami. Jeśli o mnie chodzi, mam 44 lata i muszę myśleć, co będę robił w przyszłości, ale nie rezygnuję z marzeń o starcie w siódmych z rzędu igrzyskach. Chciałbym spróbować powalczyć o medal w Tokio" - zaznaczył Białorusin. We władzach międzynarodowego tenisa stołowego znalazł się również Lucjan Błaszczyk. Legendarny polski zawodnik wszedł do zarządu ETTU i z jej ramienia będzie pracował w Radzie Dyrektorów ITTF. giel/ cegl/