- Myślę, że proces legislacyjny niebawem zostanie zakończony, tak byśmy mogli od połowy roku formalnie powołać Polską Agencję Antydopingową. Trwają prace brandingowe i techniczne, natomiast wszystkie konkursy będą w momencie powołania agencji - zgodnie z ustawą i tak, by było transparentnie oraz zgodnie z przepisami prawa - zaznaczył szef resortu. Dotychczas zadania Polskiej Agencji Antydopingowej pełniły dwie instytucje - Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie oraz biuro ją obsługujące. - W miejsce tych dwóch bytów powstanie Polska Agencja Antydopingowa, która naturalnie przejmie kompetencje. Co bardzo ważne - zostanie zlikwidowany ten nie do końca jasny dualizm prawny, który też uniemożliwiał pozyskiwanie środków zewnętrznych przez komisję. Po powołaniu agencji będzie ona mogła starać się o środki zewnętrzne, czy to Unii Europejskiej, Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), czy ze strony UNESCO - powiedział Bańka. Jak podkreślił ważną zmianą będzie także możliwość świadczenia usług komercyjnych przez agencję. - Dla organizatorów międzynarodowych imprez sportowych w Polsce. Powstaje zatem szereg różnego rodzaju możliwości, które sprawią, że budżet agencji może być dużo większy. To duża wartość. Tak naprawdę powołanie Polskiej Agencji Antydopingowej znacznie podnosi prestiż Polski na arenie międzynarodowej - uważa minister. Tym bardziej, że powołanie agencji oraz proces legislacyjny był konsultowany z WADA. - Można powiedzieć, że dołączamy do światowej awangardy państw, które będą wyznaczać w najbliższym czasie politykę w zakresie antydopingu. To jest ogromna wartość dla całego polskiego sportu. Już dzisiaj edykuujemy choćby przedstawicieli Azerbejdżanu, czy Ukrainy w zakresie polityki antydopingowej - dodał. I jak zaznaczył: "Cała idea przyczyni się także do uskutecznienia naszej walki z dopingiem, bo stoimy na stanowisku, że nie ma na to miejsca w sporcie. Musimy z tym mocno i skutecznie walczyć, a to jest też głos całej Europy". W środę Bańka został przedstawicielem Rady Europy w Komitecie Wykonawczym WADA.