Pierwsza część meczu była niezwykle zacięta i wyrównana. Oba zespoły, świadome wagi spotkania, starały się grać bardzo uważnie w obronie i ostrożnie w ataku. Po pięciu minutach i rzucie Slobodanki Maksimovic Wisła prowadziła 10:7, ale w końcówce Jillian Robbins zmniejszyła stratę do zaledwie jednego punktu (11:12). Na początku drugiej kwarty wiślaczki rzuciły się do ataku i po znakomitych akcjach Dominique Canty wyszły na sześciopunktowe prowadzenie (17:11). Jednak w miarę upływu czasu impet krakowianek osłabł i zaczęły popełniać coraz więcej błędów w obronie. W efekcie po czterech minutach był remis (17:17), a chwilę później Robbins wyprowadziła swój zespół na pierwsze w tym meczu prowadzenie (19:17). W końcówce ciężar gry wzięła na siebie Marta Fernandez i to dzięki jej trafieniom Wisła schodziła na przerwę prowadząc 28:24.Polkowiczanki nie zamierzały się jednak poddawać i po trafieniu Robbins na pięć minut przed końcem trzeciej kwarty przegrywały zaledwie dwoma punktami (33:35). Jednak pozbawiona wsparcia koleżanek skrzydłowa CCC nie była w stanie sama odrobić strat. Podrażnione wiślaczki rzuciły się do ataku i na minutę przed końcem kwarty wyszły na ośmiopunktowe prowadzenie (43:35). Gospodynie walczyły do końca i przez całą czwartą kwartę kibice mogli oglądać prawdziwie heroiczne próby odrabiania strat. Na dwie minuty przed końcem meczu CCC przegrywało zaledwie dwoma punktami (53:55), ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowały krakowianki, a Jelena Skerovic dwoma celnymi rzutami wolnymi przypieczętowała zwycięstwo Wisły. Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice 59:55 (12:11, 16:13, 15:14, 16:17) Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 3-2 dla Wisły. CCC Polkowice: Amisha Carter 14, Agata Gajda 13, Jillian Robbins 13, Justyna Jeziorna 8, Daria Mieloszyńska 7. Natalia Małaszewska 0, Anna Pietrzak 0, Marta Gajewska 0. Wisłą Can Pack Kraków: Marta Fernandez 15, Jelena Skerovic 10, Slobodanka Maksimovic 10, Dominique Canty 7, Candice Dupree 7, Ewelina Kobryn 5, Agnieszka Pałka 3, Dorota Gburczyk 2.