Teraz wszystko zależy od tego, czy kluby porozumieją się co do kwoty odstępnego. W mediach pojawiła się informacja, że za reprezentanta Polski trzeba zapłacić milion złotych, choć według naszych informacji ta cena to 800 tysięcy złotych. "Jest ona mniejsza niż milion złotych, jak podawano w mediach. I tak zresztą chcemy zapłacić mniej" - podkreśla Mariusz Heler, prezes Wisły. Jednak krakowski klub, licząc że, uda się zejść z ceny, może się mocno przeliczyć. Zbigniew Boniek podkreślał bowiem kilkukrotnie, że to nie jemu zależy na tym transferze, a do transakcji może dojść tylko wówczas, gdy cena będzie odpowiednio wysoka. "Jeśli Wisła zapłaci nam tyle, ile Wawrzyniak jest wart, to możemy się zgodzić na transfer" - podkreśla szef łódzkiego klubu - "Nie mam jednak zamiaru publicznie mówić, na ile wyceniamy piłkarza, bo to sprawa między klubami" - dodaje. Do decydujących negocjacji między klubami dojdzie prawdopodobnie pod koniec tego tygodnia.