Mecz ze spadkowiczem z 2. Bundesligi rozegrano w niemieckim miasteczku Bocholt. Trener mistrzów Polski Robert Maaskant nie wystawił najmocniejszego składu. Wolne dostali: Maor Melikson, Radosław Sobolewski, Siergiej Pareiko, Kew Jaliens i Andraż Kirm. Spotkanie nie stało na zbyt wysokim poziomie. W pierwszej połowie krakowianie mieli dwie dobre okazje do zdobycia gola, ale Gervasio Nunez i Ivica Iliev nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem. Losy meczu rozstrzygnęły się w 57. minucie. Po akcji Ilieva, jeden z rywali zagrał piłkę ręką w polu karnym i arbiter podyktował "11". Jej pewnym egzekutorem był Patryk Małecki. W końcówce niemiecki zespół miał okazje do wyrównania, ale Milan Jovanić obronił groźny strzał Mike'a Terranovy. To był trzeci wygrany sparing "Białej Gwiazdy" podczas letnich przygotowań. Wcześniej mistrzowie Polski pokonali A-klasowy Sławków 9-0 i Litex Łowecz 2-1. Trener Maaskant po meczu - w wypowiedzi dla oficjalnego serwisu Wisły - przyznał, że to spotkanie służyło mu między innym do przyjrzenia się różnym rozwiązaniom na kilku pozycjach. "Patrzę na alternatywy, które mogę mieć. Mamy silny skład i mogę dokonywać zmian, ale najpierw muszę zobaczyć zawodnika na danej pozycji. Okres przygotowawczy jest od tego, żeby sprawdzać pewne rzeczy. Wymieniłem czterech zawodników w porównaniu z meczem z Liteksem, a to przecież prawie połowa drużyny. Dodatkowo to ważni dla nas piłkarze. Zrobiłem to, żeby każdy dostał okazję. Właśnie dlatego Jovanović zagrał kilkanaście minut na prawej obronie. Trzeba też podkreślić, że Gordan Bunoza wraca do lepszej formy po kontuzji kostki. Trener przyznał jednak szczerze, że gra Wisły w środę pozostawiała wiele do życzenia. "Muszę powiedzieć, że nie jestem zadowolony z tego meczu. Trudno jednak gra się na takiej murawie. Była ona bardzo sucha, a przez to piłka krążyła po niej bardzo wolno. Trudno więc był o grę kombinacyjną" - mówił trener. Szkoleniowiec miał też pretensje do zespołu o słabą grę pressingiem. "Za długo pozwalaliśmy rozgrywać piłkę zespołowi Rot-Weiss. Rozumiem, że zawodnicy są zmęczeni, ale muszą wykonywać swoją pracę i grać pressingiem. Ten element zdecydowanie nie był najlepszy w naszym wykonaniu" - podsumował. Wiślacy do Krakowa wrócą w piątek, a w przyszłym tygodniu udadzą się do Talinna, gdzie wezmą udział w turnieju z udziałem miejscowej Flory, Rapidu Bukareszt i Racingu Genk. Potem prosto ze stolicy Estonii wyruszą do Rygi na mecz II rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów ze Skonto. Spotkanie to odbędzie się 13 lipca. Rot-Weiss Oberhausen - Wisła Kraków 0-1 (0-0) 0-1 Patryk Małecki (57. z karnego) Rot-Weiss: Michael Melka (46. Niklas Hartmann) - Dimitrios Pappas, Felix Schiller (66. Jeff Gyasi), Tobias Willers, Fatih Duran (46. Kevin Corvers) - Timo Kunert (46. Serkan Goecer), Yohannes Bahcecioglu, Nedim Hasanbegović (46. Danijel Gataric), Mario Klinger (46. Mike Terranova), Felicio Brown Forbes (70. Marvin Ellmann) - Christopher Kullmann (70. Jannis Schliesing). Wisła: Milan Jovanić - Michael Lamey (71 Mateusz Kowalski), Marko Jovanović, Gordan Bunoza, Dragan Paljić (71. Łukasz Burliga) - Patryk Małecki (82. Michał Chrapek), Cezary Wilk (82. Daniel Brud), Gervasio Nunez, Tomasz Jirssk, Ivica Iliev - Cwetan Genkow (71. Rafał Boguski).