Decyzja o tym, że Krakowa nie ma na liście miast-gospodarzy Euro 2012, pod Wawelem zostawiła niesmak. - Nie rozumiem, zupełnie nie rozumiem tej decyzji - powtarzał prezydent Jacek Majchrowski. Czy decyzja UEFA to hamulec dla krakowskich inwestycji sportowych? Miejski magistrat i oba krakowskie kluby jednym chórem odpowiadają, że nie. Janusz Filipiak, prezes MKS Cracovia, mówi: - Kraków jest kolebką polskiej piłki nożnej. Jestem przekonany, że władze miasta, prezydent i radni, nawet na przekór tej bardzo krzywdzącej dla nas decyzji, nie zaprzestaną budowy stadionu Cracovii. Mam nadzieję, że brak Euro nic w tym względzie nie zmieni. Czy nic nie zmieniłoby się również wtedy, gdyby "Pasy" spadły do 1. ligi? Filipiak ripostuje: "My nie spadniemy!". A nawet jeśli do tego dojdzie, fundusze na rozbudowę stadionu - jak przekonują władze miasta - powinny się znaleźć. Prawie pewne jest więc, że na początku przyszłego sezonu nie tylko Wisła, ale i Cracovia będzie musiała wynieść się na inny stadion. Ich remontowane obiekty nie spełnią wymogów PZPN. Podstawowe pytanie: gdzie swoje mecze będą rozgrywać oba krakowskie kluby? - Jeśli wyprowadzka z Krakowa będzie konieczna, to byłaby porażka - mówi Filipiak. Jeszcze kilka dni temu Wisłę od porażki dzieliło niewiele. "Biała Gwiazda" wysłała wniosek do PZPN o przyznanie pozwolenia na grę na stadionie w Sosnowcu. - Szanse na to, że swoje mecze będziemy rozgrywać w Krakowie są teraz minimalne - stwierdził wówczas prezes Marek Wilczek. To nie do końca prawda. Dziś wszystko wskazuje na to, że Wisła i Cracovia na czas remontów będą gościć rywali na stadionie krakowskiego Hutnika. Władze miasta w końcu doszły do porozumienia z sąsiadującym z tym obiektem opactwem Cystersów w Mogile, które sprzeciwiało się przeniesieniu masztów oświetleniowych Cracovii na stadion Hutnika. Choć czasu zostało wyjątkowo mało, najprawdopodobniej uda się przystosować obiekt w Nowej Hucie do wymogów licencyjnych. W poniedziałek podobną nadzieję wyraziły cztery zainteresowane strony. Wczesnym popołudniem odbyło się spotkanie, w którym wzięli udział przedstawiciele miasta oraz wszystkich trzech klubów. - Każda ze stron jasno dała do zrumienia, że będzie się starać o to, aby krakowskie drużyny mogły rozgrywać swoje mecze na stadionie Hutnika - zdradził Krzysztof Kowal, dyrektor krakowskiego Zarządu Infrastruktury Sportowej. Filipiak apeluje: - Niech zadziała lekka piłkarska złość. Nie dostaliśmy prawa do organizacji Euro 2012, kibice są rozczarowani, ale mimo to idźmy do przodu