Zawodniczki Wisły Can-Pack Kraków występują w Eurolidze od sezonu 2004/05. Przez lata ich marzenia o podboju Europy pryskały już w pierwszej rundzie play-off. Po ostatnim sezonie, który przyniósł rozczarowanie zarówno w lidze (wiślaczki zdobyły "tylko" brąz), jak i w pucharach, włodarze klubu obrali słuszną drogę i budowę mocnego zespołu rozpoczęli od zakontraktowania wybitnego szkoleniowca. Konstrukcję nowej Wisły, która miała wreszcie spełnić oczekiwania sponsora i zawojować Euroligę powierzono Jose Ignacio Hernandezowi. O klasie trenera niech świadczy to, że niedawno został wybrany selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii, a wcześniej osiągał spore sukcesy z Halconem Avenida Salamanka (m.in. wicemistrzostwo Euroligi 2009). Nowy trener sięgnął po solidnej klasy zawodniczki, stworzył w zespole znakomitą atmosferę i szybko znalazł z drużyną wspólny język. Zwłaszcza w Eurolidze (bo w lidze zespołowi często zdarzają się wpadki), w której Wisła gra jak nigdy. Fazę grupową wiślaczki przeszły jak burza, ponosząc zaledwie jedną porażkę w dziesięciu meczach, a w 1/8 finału odprawiły z kwitkiem MiZo Pecz. Są też - po zwycięstwie nad Frisco Sika Brno w pierwszym meczu ćwierćfinału - w połowie drogi do wymarzonego Final Four. Pod Wawelem po wtorkowym zwycięstwie zapanowała euforia. Trudno się dziwić. Wiślaczki udowodniły, że są drużyną z charakterem, odrabiając po przerwie 15-punktową stratę do utytułowanych rywalek. Hurraoptymistyczne nastroje stara się tonować trener Hernandez. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale wiadomo, że musimy wygrać jeszcze jeden mecz, a rywal jest znakomity - przypomina szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Wiśle brakuje do awansu tylko i aż jednego zwycięstwa. Krakowianki stać na powrót z Brna z tarczą. Warunek jest jeden: w koszykówkę na najwyższym poziomie będą musiały zagrać nie tylko w trzeciej i czwartej kwarcie, ale przez całe spotkanie. Jeżeli powalczą z równie imponującą determinacją, jak we wtorek w Krakowie, to awans do Final Four będzie na wyciągnięcie ręki. Zwłaszcza, że to gospodynie będą pod ścianą. A mogło ich nie być w Eurolidze Niewiele zabrakło, a koszykarek spod Wawelu zabrakłoby w Eurolidze. Krakowianki zajęły dopiero trzecie miejsce w lidze, przez co nie zakwalifikowały się do rozgrywek. Klub starał się o "dziką kartę", ale wniosek Wisy został odrzucony. Dopiero kataklizm w CSKA Moskwa sprawił, że zespół trenera Hernandeza załapał się - w ostatniej chwili - do Euroligi. Rywal z górnej półki Ekipa z Brna - wcześniej znana pod nazwą Gambrinus - od lat zalicza się do europejskiej czołówki. Od 2000 roku Czeszki siedmiokrotnie znalazły się w Final Four. Największy sukces odnotowały przed czterema laty, kiedy zostały mistrzyniami Euroligi. Wisła ma szansę zostać drugim - po Lotosie Gdynia - polskim zespołem w Final Four. Gdynianki dwukrotnie - w 2002 i 2004 roku - kończyły rozgrywki na drugim miejscu. Wyniki 1/4 finału Euroligi (gra do 2 zwycięstw). Wisła Can-Pack Kraków - Frisco Sika Brno 78:74 Stan rywalizacji: 1-0 dla Wisły. Spartak Moskwa - Fenerbahce Stambuł 90:79 Stan rywalizacji 1-0 dla Spartaka. UMMC Jekaterynburg - Good Angels Koszyce 81:56 Stan rywalizacji 1-0 dla UMMC. Ros Casares Walencja - Halcon Salamanka 74:50 Stan rywalizacji 1-0 dla Ros Casares. Zobacz również: <a href="http://sport.interia.pl/koszykowka/euroliga-kobiet/news/euroliga-wisla-can-pack-krakow-frisco-sika-brno-7874,1443356,2108" target="_blank">Euroliga: Wisła Can Pack Kraków - Frisco Sika Brno 78:74</a> <a href="http://sport.interia.pl/galerie/koszykowka/wisla-frisco-sika-7874/zdjecie/duze,1214881" target="_blank">Zobacz zdjęcia z wygranego meczu wiślaczek</a> <a href="http://sport.interia.pl/koszykowka/euroliga-kobiet/news/hernandez-nie-chcemy-wracac-do-krakowa,1443397,2108" target="_blank">Hernandez: Nie chcemy wracać do Krakowa</a> <a href="http://sport.interia.pl/koszykowka/euroliga-kobiet/news/bohaterka-wisly-wlozylysmy-w-mecz-cale-serce,1443380,2108" target="_blank">Bohaterka Wisły: Włożyłyśmy w mecz całe serce</a>