Winokurow był głównym faworytem do wygrania tegorocznego Tour de France, ale został z niego wykluczony po wykryciu, że przetaczał krew po jednym z etapów. Winokurow sam tworzył grupę Astana. To dzięki jego zabiegom znaleźli się sponsorzy, którzy wyłożyli duże pieniądze, aby stworzyć jedną z najsilniejszych grup w kolarskim peletonie. Sam kolarz, w przekazanym przez adwokata oświadczeniu, zdecydowanie zaprzecza oskarżeniom i podważa wiarygodność badań prowadzonych przez francuskie laboratorium w Chatenay-Malabry. Jego zdaniem stosowana przez nie metoda analizy cytometrycznej nie jest do końca sprawdzona i nie daje pewności co do wyniku. W tym samym oświadczeniu Winokurow zapewnia, że nigdy nie używał zabronionych produktów czy metod wspomagania. "Zawsze jeździłem w zgodzie z regułami(...) - pisze w oświadczeniu - Byłem badany co najmniej sto razy podczas mojej kariery. Te oskarżenia są bezsensowne. Przy takim nastawieniu do dopingu trzeba być wariatem, żeby zrobić to, o co mnie oskarżają, a ja nie jestem wariatem".