Winiarski zdobył najwięcej punktów dla biało-czerwonych. Przyjmujący włoskiego Itas Diatec Trentino zakończył spotkanie z Chińczykami z dorobkiem 15 punktów. Podopieczni Raula Lozano dominowali na parkiecie w Łodzi w dwóch pierwszych setach. Trzecia odsłona spotkania była najbardziej wyrównana. Rywale "odskoczyli" na kilka punktów, ale finisz polskiego zespołu był skuteczny. "Trzeci set jest najgorszy. Zawsze tak jest. Po przerwie wyszliśmy na boisko ospali, ale prawda jest taka, że w decydujących momentach to my dyktowaliśmy warunki na boisku. Chińczycy popełnili błędy, a my je wykorzystaliśmy" - tłumaczył Winiarski. "Moim zdaniem Chińczycy nie zrobili postępu tylko my się zmieniliśmy. Jesteśmy zespołem dojrzalszym, gramy pewniej i mimo tego, że był to nasz pierwszy mecz w tegorocznej edycji Lidze Światowej, zagraliśmy go dobrze. Na mistrzostwach świata z Chińczykami graliśmy jak równy z równym. W piątek nasza przewaga była wyraźna. Zazwyczaj mówi się, że pierwszy mecz jest najcięższy. Ta reguła tym razem się nie sprawdziła - podkreślił. "Gra w reprezentacji jest czymś wspaniałym. Występ przed taką publicznością jest zawsze niesamowitym przeżyciem i gra sprawia ogromną satysfakcję" - zakończył Winiarski. Robert Kopeć, Rafał Dybiński - Łódź