"Historyczny sezon w elicie rozpoczęliśmy od zwycięstwa 3:2 nad klubem Lucjana Błaszczyka - ZKS Drzonków. Niewiele zabrakło abyśmy wygrali 3:1, a więc za maksymalną pulę (według nowych przepisów za 3:0 i 3:1 przyznaje się 3 pkt, za 3:2 - 2 pkt, za porażkę 2:3 - 1 pkt - przyp. red). Przy stanie 2:1 w całym spotkaniu Mrkvicka prowadził z Błaszczykiem w piątym secie 9:7. I wtedy nad stołem pojawiła się... ćma, którą przyciągnęło mocne oświetlenie. Obaj zawodnicy ze dwie minuty walczyli z owadem, zanim wrócili do gry. Przerwa korzystnie wpłynęła na Błaszczyka, który już wcześniej miał wykorzystany czas na żądanie. Zdobył cztery punkty z rzędu i triumfował 3:2. A my żałowaliśmy, bo wybity z rytmu Radek był bliski sukcesu" - powiedział prezes Alfy Dariusz Wierzchowski. W drugiej kolejce zespół z województwa lubelskiego postarał się o jeszcze większą niespodziankę, bowiem wygrał na wyjeździe z drużynowym mistrzem Polski - Olimpią-Unią Grudziądz 3:1. "O ile przed własną, bardzo liczną publicznością, liczyłem po cichu na pokonanie Drzonkowa 3:2, o tyle we wtorek spodziewałem się porażki 2:3 z obrońcą tytułu. Nasze szanse wzrosły, kiedy okazało się, że w składzie gospodarzy nie ma indywidualnego mistrza kraju Bartosza Sucha. Znakomicie zagrał Mrkvicka, który pokonał i Chińczyka Li Bochao, i kadrowicza Mateusza Gołębiewskiego" - dodał Wierzchowski. Szef Alfy Bank Spółdzielczy przekonuje jednak, że to początek sezonu i za wcześnie na typowanie jego drużyny do miejsca na podium. "Chcielibyśmy zdobyć medal, lecz przed nami długa droga. Mam nadzieję, że jesteśmy świadkami początku czegoś dobrego... Superliga jest jednak tak silna, jest wielu utytułowanych zawodników, że trudno przewidzieć, co będzie działo się dalej" - stwierdził. Trzeci mecz radzynianie rozegrają dopiero 25 października (kluby superliga wznowią rywalizację po mistrzostwach Europy w Gdańsku, 8-16.10), a do składu dołączy wielokrotny reprezentant Polski, 40-letni Marcin Kusiński. "Długo pauzował po operacji ścięgna Achillesa (kontuzji nabawił się siedem miesięcy temu, jeszcze w barwach GLKS Wanzl Scania Nadarzyn - przyp. red), ale już trenuje i zadebiutuje w zespole przeciwko Armadzie Silesii Miechowice. Tym samym będzie drugim bardzo doświadczonym graczem, bo przecież Mrkvicka ma 37 lat. Czech trafił do nas dość przypadkowo, bowiem jego ostatni, słowacki pracodawca miał kłopoty finansowe. A my szukaliśmy tylko pingpongistów z Unii Europejskiej, bowiem spoza mamy Chińczyka Xu Wenlianga" - przyznał Wierzchowski. W ligowej tabeli prowadzi Condohotels Morliny Ostróda 6 pkt, a Alfa jest druga - 5.