Pierwsza kolejka fazy grupowej mistrzostw świata już za nami. Swoją grę zaprezentowały wszystkie 32 zespoły z ośmiu grup. Każde spotkanie, które mogliśmy obejrzeć, miało swój niepowtarzalny przebieg. Były mecze bezbarwne, waleczne, często pozbawione bramek. Jak zatem podsumować pierwsze potyczki na mundialu? Zapraszam do wierszowanej lektury. Piłkarski Mundial - poważna sprawa, wszystkich kibiców dumą napawa. Święto futbolu przez miesiąc cały, najlepsze kadry znów nam zagrały. Non stop transmisje, studia, wywiady, lecz wyjścia nie ma, trzeba dać rady. Korner, spalony, wolny pośredni, w okresie mistrzostw to chleb powszedni. Trzy mecze dziennie obowiązkowe, wszystkie spotkania fazy grupowej. Każdy fan piłki dobrym zwyczajem, co cztery lata żyje mundialem. Wszystkie drużyny już raz zagrały, odmienny futbol prezentowały. Mieszanka stylów bardzo bogata, bowiem ekipy z całego świata. Śledząc te mecze z wielkim zapałem, pokrótce kilka opisać chciałem. INAUGURACJA MISTRZOSTW Zanim ruszyło piłki kopanie, były występy z koncertowaniem. Część oficjalna i prezentacje, motywowały reprezentacje. I choć to futbol pełen jest gracji, nie umniejszajmy tej prezentacji. Wspaniała była owa oprawa, więc gospodarzom bijemy brawa. Cały świat patrzył z wielkim zdumieniem, Mundial w Afryce to wydarzenie! Pierwszy raz w życiu na czarnej ziemi, nawet laicy byli zdziwieni. To co najbardziej kibica cieszy, odgłos stadionu, piękny błysk fleszy. Lecz na tą chwilę dosyć już marzeń, Bo oto właśnie idą piłkarze! Oczy zwrócone na płytę boiska, stoją na baczność, jak wrogie wojska, lecz zanim zacznie się wielkie granie, wpierw jeszcze dumne hymnów śpiewanie. Tak się zaczęło pierwsze spotkanie... Presja ciążyła na gospodarzu, każdy mecz pierwszy, który rozegrał, od dawien, dawna już tak bywało, organizator nigdy nie przegrał. Cała Afryka nam się modliła, by i tym razem tak też się stało, gospodarz godnie zaczął mistrzostwa, by ta historia się powtórzyła. RPA: MEKSYK Uzbek zagwizdał na start spotkania, w ruch poszły pierwsze, szybkie podania. Powiem wam szczerze, że Meksykanie, demonstrowali pełne zespołu zgranie. Przewaga znaczna - napór do przodu, nie brakło nawet dobrego zwodu. Lecz jednak w szumie, wuwuzeli ryku, osłabła siła graczy z Meksyku. Mimo, że w meczu ton nadawali, okazje dobre znów marnowali. Do przerwy remis w potyczce pierwszej, każdy z kibiców liczył na więcej. Taktyka bowiem zbyt defensywna , gra choć poprawna, trochę pasywna. Może drużyny tak nam zagrały, bo stracić punkty na start sie bały? W drugiej połowie bardzo podobnie, nikt sie nie palił strzelać pochopnie. Gra w środku pola, opanowanie, Gdzie jednak wielkie bramek strzelanie? "El Tri " do przodu sie posuwali, więc gospodarze ich skontrowali. Teko Modise podaniem z dala, na dobieg wyszedł mu Tshabalala. Strzelił potężnie i bardzo celnie, i chociaż Perez bronił nam dzielnie, nie miał nic tutaj do powiedzenia, piłka w okienku , blisko spojenia. Euforia wielka, radość dla fana, bramkę strzeliła sama "Bafana". Choć dzielniej Meksyk piłkę rozgrywał, miał wielki problem, bo mecz przegrywał. Jak nie wygrywasz - to tarapaty, trzeba najszybciej odrabiać straty. Tak też się stało... Rafael Marquez, gracz Barcelony, w tempo w przód wyszedł, nie na spalonym. Guardado piękne posłał podanie, więc Rafa skończył swoje zadanie. Strzelił z najbliższej to odległości, rozpalił w sercach płomień radości. FRANCJA: URUGWAJ W następnym meczu Francja zagrała, swego spotkania też nie wygrała. I choć na puchar nadzieja wielka, nie strzelał bramek nawet Anelka. Urugwaj dzielnie stawiał jej czoła, Trójkolorowym w walce podołał. Rzekłbym: bezbarwnie Francuzi grali, nic nam pięknego nie pokazali. Po zawodnika zaś wykluczeniu, Urugwaj bronił się w osłabieniu. Młody pomocnik grając pod presją, zaatakował z wielką agresją. Dwa razy żółta, czyli czerwona i dla Lodeiro gra już skończona. Zero do zera - wynik końcowy, więc stał się faktem podział punktowy. ARGENTYNA: Albicelestes to Argentyna, czyżby najlepsza świata drużyna? Szybkie ataki, celne podania, jak zawsze duma i radość z grania. Wielki faworyt świata pucharu, lecz pozbawiony tak jakby czaru. Mimo, iż w meczu bardzo waleczny, w szarżach na bramkę dość nieskuteczny. Messi dryblował, sypał strzałami, stał zaś bohater między słupkami. I chociaż Leo wielkim geniuszem, błysnął Enyeama swym animuszem. Wynik spotkania :jeden do zera, zasługa wielka to goalkeepera. I choć punktując , dopięli swego, ma nad czym myśleć El boski Diego. ANGLIA Anglia walczyła, bramkę strzeliła, lecz już na starcie punkty straciła. Tak to już w piłce często się zdarza, padają gole z kiksów bramkarza. Na szczęście jeszcze nic straconego, jak wiec oceniasz błąd "zielonego"? NIEMCY Najmłodsi Niemcy w całej historii, powrócić mają z pucharem w glorii. Już w pierwszym meczu nam pokazali, że team na mundial odbudowali. Pogrom Australii cztery do zera, I każdy kibic oczy przeciera. Kto krytykował , niech głowę chowa, rodzi drużyna się turniejowa. Starym zwyczajem: Klose , Podolski, strzelają bramki piłkarze z Polski. HISZPANIA W ostatniej grupie - wielka Hiszpania, co wzmaga tylko chęć oglądania. Gwiazdozbiór większy niźli na niebie, nie zaskoczyli czasem też Ciebie? Szwajcaria wspięła się na wyżyny, strzelając w meczu swój gol jedyny. Trzy punkty wielkim mistrzom zabrała, spotkanie życia znów rozegrała. I choć poważnych słów ja nie trwonię, może Helwecja być czarnym koniem. Mimo, iż pierwsza runda za nami, nie cieszył kibic oczu bramkami. Średnia marniutka, liczbą poświadczą, grały drużyny zbyt zachowawczo. Powiem Ci szczerze, ja nie narzekam, Jeszcze nas wiele emocji czeka! Witold Berek