Jakub Błaszczykowski miał trudne dzieciństwo. W wyniku rodzinnej tragedii stracił matkę, a ojciec trafił do więzienia. Małego Kubę wychowywała babcia, pomagała też najbliższa rodzina. Łatwo nie było nikomu, ale udało się pchnąć chłopca we właściwą stronę. W tą, w którą dziś Błaszczykowski próbuje pociągnąć inne dzieci. Jego fundacja "Ludzki Gest" wspiera chorych do 21. roku życia. Dopłaca im do operacji, pomaga w rehabilitacji, a także kupuje leki, sprzęt rehabilitacyjny, czy środki higieniczne. Na imprezach organizowanych przez fundację pojawiały się takie gwiazdy jak: Kamil Bednarek, Zbigniew Wodecki, O.S.T.R, czy Kabaret Paranienormalni. Wszystko po to, by zdobyć jak najwięcej pieniędzy na pomoc potrzebującym dzieciom i młodzieży. - Kuba charytatywnie niczego nie robi po to, żeby ludzie o tym wiedzieli i żeby mówili, jaki jest dobry. Kiedy był młody, zawsze powtarzał: "Jak będę miał pieniądze, to będę pomagał" - mówi Dawid Błaszczykowski, brat Kuby, członek zarządu fundacji, a także prezes Wisły Kraków, której Jakub jest współwłaścicielem i piłkarzem. Obawa przed spotkaniem O dyskobolu Piotrze Małachowskim mówią, że to 195 cm i 120 kg wielkiego serca. Pomagał cierpiącemu na stwardnienie rozsiane floreciście Jackowi Gaworskiemu, który później zresztą też założył fundację "Pomóż Walczyć o Życie". Dla niego Małachowski przekazał na licytację trofeum za wygranie Diamentowej Ligi. Taki sam kryształ dyskobol oddał na aukcję, z której całość została przekazana na leczenie maleńkiego Tymka, który miał problemy kardiologiczne. - Bałem się tego spotkania. Nie wiedziałem, kto na mnie czeka i jak zareaguję, gdy np. zobaczę dziecko przykute do łóżeczka. Ścisnęło mnie w gardle, gdy odwiedziłem chłopczyka uśmiechniętego, bawiącego się, cieszącego życiem. To niesamowite - szczęśliwy dzieciak po dwóch operacjach - opowiadał Interii Małachowski. Trofeum sprzedano za ok. 40 tys. zł, ale dzięki popularności Małachowskiego i nagłośnieniu sprawy, do rodziców zaczęli zgłaszać się także ludzie, którzy wpłacali mniejsze sumy. Było ich tak wielu, że szybko udało się zebrać 150 tys. potrzebne na operację. Na pomoc innemu choremu dziecku Małachowski przekazał też swój srebrny medal z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.