Międzynarodowa Federacja Narciarstwa Wysokogórskiego (ISMF) doceniła organizatorów najbardziej prestiżowego polskiego klasyka jakim jest Memoriał im. Piotra Malinowskiego przyznając Zakopanemu organizację finału Pucharu Świata w tej dyscyplinie. Skialpizinim, nazywany "królestwem fok", od kilku lat przeżywa prawdziwy w Polsce i na świecie boom. Jeszcze kilkanaście lat temu uprawiała go garstka zapaleńców, w tym nieżyjący już były naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Piotr Malinowski. Dzisiaj, przy pięknej pogodzie po Beskidach, Sudetach czy wreszcie Bieszczadach wędrują setki osób, dla których narciarstwo skiturowe jest jednym z ulubionych pomysłów na spędzanie wolnego czasu. W górach wyższych - Karkonoszach i Tatrach narciarstwo wysokogórskie, zwane tez skialpinizmem przybiera postać sportu, do uprawiania którego trzeba posiadać podstawowe umiejętności z zakresu bezpieczeństwa poruszania się w terenach zagrożonych lawinami, wymagających zjazdów czy posługiwania się rakami i czekanem. Polska ma naturalne walory do uprawiania narciarstwa wysokogórskiego. Na arenie krajowej rozgrywane są: mistrzostwa Polski, Puchar Polski oraz prestiżowe zawody np. Memoriał Piotra Malinowskiego, Puchar Parków Narodowych, Memoriał im. Józefa Oppenheima. Ale zawodnicy polscy uczestniczą też regularnie od kilkunastu lat w zawodach rangi międzynarodowej i odnoszą w nich spektakularne sukcesy. W 2003 roku wicemistrzynią świata została Magdalena Derezińska-Osiecka, zaś w tegorocznych zmaganiach czołówki brązowy medal zdobyła Anna Figura. W kategoriach juniorów wspaniałą kartę zapisała też Julia Wajda i Andrzej Bargiel. Narciarstwo bez kolejek i wyciągów Narciarstwo wysokogórskie opiera się na zasadzie, że aby zjechać trzeba najpierw wejść. Stąd tak ważny jest sprzęt - lekkie, 700-gramowe narty, wiązania z funkcją "zjazd" i "wyjście", bardzo lekkie, carbonowe buty, kombinezon zwany "gumą" i kask. No i oczywiście...foki. To specjalne paski z włosem na sztorc, które zakłada się na ślizgi nart przy podejściu. Do tego obowiązkowy zestaw lawinowy - łopatka, detektor, sonda. I jeszcze czekan, raki i folia NRC. Trasy, po których biegają zawodnicy, należą do stromych i długich, średni dystans to kilkanaście kilometrów przy około 2000 m przewyższeń, czyli sumie podejść i zjazdów. Jakimi wspaniałymi atletami muszą być narciarze wysokogórscy, jeśli obecny mistrz Polski Andrzej Bargiel (TKN Tatra Mountain HardWear Team) potrzebował na przebiegnięcie trasy: Hala Gąsienicowa - Świnicka Przełęcz - Przełęcz Karb - Zawrat - Pusta Dolinka - Kozia Przełęcz - Zmarzły Staw - Czarny Staw - Mały Kościelec - Hala Gąsienicowa zaledwie jednej godziny, 52 minut i 24.99 sekundy (1:52,24.99)! Jak można policzyć w tym czasie wszedł i zjechał z 5 przełęczy, odwiedził trzy doliny oraz pokonał prawie 2000 metrów przewyższenia. Przy okazji stracił na wadze około trzech kilogramów, wydatkując pracę równą około 5000 kcal, czyli tyle ile traci przeciętny człowiek w ciągu dwóch dni funkcjonowania. Będą największe sławy Przyznanie Polsce finału Pucharu Świata jest wydarzeniem bez precedensu w historii światowego skialpinizmu, bowiem organizacja zawodów tej rangi do tej pory należała do krajów alpejskich i Andorry oraz Hiszpanii (Pireneje). ISMF, konsekwentnie dążąc do tego, aby w niedługim czasie narciarstwo wysokogórskie stało się sportem olimpijskim musiało uczynić pierwszy krok, aby niejako wyprowadzić tę dyscyplinę poza dotychczasowe lokalizacje. Tym większy szacunek dla polskich organizatorów, w tym Justyny Żyszkowskiej i naczelnika TOPR Jana Krzysztofa, że zdołali przekonać władze światowego skialpinizmu do przyznania Polsce finału Pucharu Świata. Do Zakopanego zjeżdżają już największe sławy. Z Francji przyjechał legendarny Florrent Perrier, młody 22-letni William Bon Mardion, który zajmuje obecnie 4. pozycję w rankingu PŚ, czy wreszcie stary wyga Didier Blanc, weteran górskich tras. Bardzo silną ekipę przywieźli Włosi - z liderem rankingu Matteo Eydallinem, świetnym Manfredem Reicheggerem, czy też rewelacyjną nadzieją Robertem Antoniollim. Wystartuje też wspaniały Hiszpan - Jorge Kilian Burgada (2. miejsce w ogólnej klasyfikacji), człowiek, który jest w 100% uosobieniem idei związania ludzkiego wysiłku z górami. Start zapowiedziała też cała czołówka Szwajcarów, Niemców, Austriaków, będą też reprezentanci Grecji, Słowacji i oczywiście Polski. Polki z szansami Wśród kobiet rywalizacja będzie równie zacięta, bo różnice punktowe są w czołówce niewielkie. Mireia Miro Varela (Hiszpania) i Laetitia Roux (Francja) walczyć będą do ostatniego metra, nie bez szans na dobre miejsce są Polki - Julia Wajda i Paulina Figura, które wystartują na "własnych śmieciach". Niestety nie pobiegnie najlepsza z Polek Anna Figura, która od dłuższego czasu zmaga się z problemami zdrowotnymi. Na alpejskich trasach walczącym ze zmęczeniem, wysokością i warunkami pogodowymi zawodnikom towarzyszą tysiące kibiców. Śpiewają, dopingują, rozumiejąc trud włożony w ukończenie biegu przez każdego górskiego atletę. Warto więc wybrać się w najbliższą sobotę do Zakopanego, aby poznać tę nową, wschodzącą dyscyplinę zimowych sportów i odkryć walory samotnego zmagania się ze śnieżnymi górami. Finał Pucharu Świata - Memoriał im. Piotra Malinowskiego Miejsce: Hala Gąsienicowa, Tatry Trasa: (start) Hala Gąsienicowa - Liliowe - Przełęcz Świnicka - Przełęcz Karb - Czarny Staw Gąsienicowy - Zmarzły Staw - Zawrat - Przełęcz Schodki - Pusta Dolinka - Kozia Przełęcz - Kozia Dolina - Czarny Staw Gasienicowy - Hala Gasienicowa (meta) Start: Sobota, o godz. 9. Tomasz Krzyżanowski*, Zakopane * Autor jest mistrzem Polski weteranów w narciarstwie wysokogórskim