Po raz pierwszy od meczu otwarcia stadionu (2-0 z Arką) na arenie "Pasów" zasiądzie komplet 15 tys. kibiców i wszyscy będą za Cracovią. Ekstraklasa SA zabroniła fanom Wisły uczestnictwa w dwóch meczach wyjazdowych z powodu burd, do jakich doszło w Poznaniu. - Jak przystało na derby z Cracovią, obowiązuje standard - interesuje nas tylko zwycięstwo. Biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło w ostatniej kolejce, pałamy wielką chęcią rewanżu. Remis nikogo nie urządza i dlatego mam nadzieję, że obie drużyny powalczą o zwycięstwo i dzięki temu mecz będzie otwarty - nie kryje napastnik "Białej Gwiazdy" Paweł Brożek, który jest liderem wiślaków. Największą gwiazdą Cracovii powinien być jej nowy trener, Jurij Szatałow. - Już raz w tym sezonie z Wisłą grałem, jako trener Polonii Bytom. Przegrałem to spotkanie 1-2, ale teraz wiem, jak ograć Wisłę - mówi rezolutnie. - W te trzy dni próbowałem poprawić zespół taktycznie, liczę też na dwukrotnie większą determinację, niż dotychczas. W tak krótkim czasie nie mogłem poprawić tylko motoryki. Szatałow na treningach był ostry dla swych nowych podopiecznych. - Zagroził nam, że za popełnianie elementarnych błędów taktycznych będzie wyrzucał ze składu - zdradza jeden z piłkarzy. Cracovia z widmem spadku, Wisła - uciekającego lidera Cracovia musi wygrać, by marzyć o przedłużeniu szans na utrzymanie się w Ekstraklasie. Wisła nie przejmuje się problemami sąsiadki z drugiej strony Błoń, bo sama ma swoje - Jagiellonia Białystok uciekła już na 10 pkt. - Dla mnie liczy się jedno - po laniu, jakie zebraliśmy w Poznaniu chcemy wygrać. Wiem, że wszyscy liczą na moje gole. Cracovii na jej terenie nie udało mi się jeszcze trafić do siatki, ale mam nadzieję, że ta seria się skończy - nie ukrywa Paweł Brożek, który w derbach zdobył trzy bramki, ale przy Kałuży faktycznie nic nie strzelił. - W ostatnich dwóch meczach ligowych strzeliłem po golu i chciałbym podtrzymać tę serię. Trener Szatałow nie ukrywa, że z przygotowaniem motorycznym zespół jest na bakier, ale ten sam problem mają przy Reymonta, choć nikt głośno o tym nie chce mówić. - Nie ma sprawy, w takim meczu, jak derby trzeba dać wszystko, choćby z wątroby - mobilizuje siebie i kolegów pomocnik Łukasz Garguła. Nie wykluczone, że u boku "Guły" na środku pomocy wystąpi dzisiaj odstawiany ostatnio, a jeśli już, to grający na lewej obronie Piotr Brożek. Trener Robert Maaskant ćwiczył taki wariant. Obecność brata bliźniaka ucieszyłaby z pewnością Pawła Brożka. Problemy nie tylko w obronie - Nasz problem jest złożony i nie sprowadza się tylko do kłopotów w defensywie. Stwarzamy sobie za mało sytuacji. W zeszłym sezonie, czy jeszcze wcześniejszym wypracowywaliśmy ich znacznie więcej. Teraz udaje się stworzyć jedną, góra dwie na mecz. W Poznaniu mieliśmy jedną sytuację i od razu padł z niej gol. To samo było w Białymstoku - wspomina "Brozio". Dlaczego wiślacy nie wygrywają na wyjazdach? - Chyba głównie przez to, że po zdobyciu gola - tak jak we wspomnianych meczach z Jagiellonią i Lechem, za bardzo się dekoncentrujemy i szybko tracimy gola. Później jest w podświadomości, że nie będzie łatwo i tak tracimy punkty - uważa napastnik Wisły. Paweł Brożek nie obawia się, że obcokrajowcy z Wisły nie przyłożą się do derbów. - Nasi koledzy doskonale zdają sobie sprawę z tego z kim i o jaką stawkę gramy, nie trzeba im tego mówić, ale ja, "Sobol" (Radosław Sobolewski - przyp. red.), czy inni doświadczeni zawodnicy dodamy od siebie parę groszy i odpowiednio zmobilizujemy drużynę - zapowiada. Co będzie kluczowe w derbach? - Walka i dyspozycja psychiczna. Trzeba jednak stwierdzić, że ani Cracovia, ani Wisła nie są w komfortowej sytuacji przed derbami. My nie jesteśmy w takiej, jak choćby w zeszłym sezonie, gdy liderowaliśmy w Ekstraklasie - porównuje Paweł. - Chcemy w derbach zacząć marsz w górę tabeli, ale sęk w tym, że już po Lechii mieliśmy nadzieję, że z meczu na mecz będzie nam przybywało punktów. Teraz naprawdę chcemy zrealizować zamiary. W Cracovii doszło do zmiany trenera. Przyjęło się, że przed nowym szkoleniowcem zespół chce się pokazać, dlatego spodziewamy się ciężkiej i agresywnej walki - przyznaje Paweł Brożek. Cracovia ma więcej reprezentantów Polski "Brozio" nie rozgryzał gry stoperów, którzy będą go pilnować. - Piotrka Polczaka znam, ale Kosanovicia i Jarabicy nie kojarzę. Nie wiem, czy to ma jakiekolwiek znaczenie kto z tej trójki wystąpi - dodaje lider ataku Wisły. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zdarzyło się, że to Cracovia ma więcej reprezentantów Polski, niż Wisła. Franciszek Smuda powołuje "pasiaka" Łukasza Mierzejewskiego, który w derbach nie wystąpi z powodu kontuzji. Wisłę ostatnio omijają powołania. - Trener Smuda ma swoją wizję. Czy jest ona słuszna, to pokaże Euro 2012 - komentuje sytuację Paweł Brożek. Na koniec snajper Wisły za naszym pośrednictwem zwrócił się do kibiców: - Nie obiecam Wam, że będziecie oglądali ten mecz w spokoju, ale możecie być spokojni, że będziemy walczyć i zrobimy wszystko, aby wygrać te derby. Chcielibyśmy osiągnąć cel w ładnym stylu, lecz tym razem to schodzi na dalszy plan. 182. Wielkie Derby Krakowa Cracovia - Wisła, piątek o godz. 20 <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/cracovia-wisla-krakow,2423">Zapraszamy na relację LIVE!</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/derby/kto-bedzie-pany-w-krakowie/news/przed-wielkimi-derbami-krakowa-tylko-o-zwyciestwo,1553463,5943">Trenerzy przed derbami Krakowa: Tylko zwycięstwo!</a>