Bramki dla Wisły zdobyli kolejno Kosowski (71), Żurawski dwie (79, 94) i Dubicki (108). Dla Parmy gola w pierwszej połowie zdobył Adriano (6). Po raz pierwszy od ośmiu lat mamy drużynę, która awansowała do trzeciej rundy piłkarskiego pucharu UEFA. Wisła dokonała tego w stylu, który długo pozostanie w pamięci kibiców tych na Reymonta i tych przed telewizorami. Krakowianie pokazali, że są zespołem z ambicją, wolą walki i dużą odpornością psychiczną. To było wspaniałe piłkarskie święto, które chcielibyśmy częściej oglądąć. Podopieczni Henryka Kasperczaka rozpoczęli z dużym animuszem. Już w 2 minucie, po znakomitym podaniu Kuźby w dogodnej sytuacji znalazł się Maciej Żurawski, ale jego silny strzał efektownie obronił Sebastien Frey. Zapędy krakowskich piłkarzy dość szybko ostudził Adriano. W 6 minucie, 20-letni Brazylijczyk otrzymał piłkę na polu karnym, zwiódł dwóch obrońców Wisły i silnym precyzyjnym strzałem pokonał bezradnego Huguesa. Zespół "Białej Gwiazdy" nie załamał się straconą bramką i natychmiast zaatakował. Włosi są jednak mistrzami defensywy i podopieczni Cesarego Prandelliego umiejętnie przyjmowali ataki na własnej połowie, wyprowadzając przy tym groźne kontry. Minutę przed przerwą szczelny mur Parmy przełamał Kalu Uche, ale jego strzał o centymetry minął lewy słupek bramki strzeżonej przez Freya. Tuż po przerwie wiślacy mieli sporo szczęścia, bowiem wychodzący na czystą pozycję Adriano poślizgnął się i zgubił piłkę. W odpowiedzi znakomity strzał Mirosława Szymkowiaka z 20 metrów wylądował na spojeniu bramki Parmy. Wisła przeważała, ale brakowało sposobu na rozmontowanie defensywy rywali. Trener Kasperczak wpuścił na boisko Patera i Dubickiego, którzy wnieśli sporo ożywienia w ofensywie polskiego zespołu. W 71. minucie w odległości 23 metrów od bramki Parmy Wisła wykonywała rzut wolny. Stolarczyk zgrał krótko do Kamila Kosowskiego, ten uderzył mocno po ziemi, a piłka po rękach Freya wpadła do siatki. To był sygnał, który poderwał krakowskich piłkarzy do dalszych ataków. Osiem minut później stało się to na co wszyscy na stadionie przy ulicy Reymonta czekali. Po kapitalnej akcji Kosowskiego ze Stolarczykiem piłkę na przedpolu otrzymał Żurawski, który minął obrońcę i płaskim strzałem zdobył dla Wisły drugą bramkę. Straty zostały odrobione, a o awansie zadecydowała dogrywka, która rozpoczęła się dla Wisły wspaniale. W 94 minucie po kolejnej kapitalnej akcji Kosowskiego piłkę znów na przedpolu dostał Żurawski, który precyzyjnym strzałem doprowadził krakowską publiczność do szaleństwa. Mało tego, minutę później najskuteczniejszy napastnik Wisły mógł skompletować hattricka, jednak jego silny strzał znakomicie obronił Frey. Załamanych piłkarzy Parmy do boju podrywał Mutu, który siał sporo zamieszania w szeregach defensywy krakowian. Wisła szybko wykorzystała zaangażowanie w akcje ofensywne obrońców Parmy i zaczęła groźnie kontrować. Trzy minuty po wznowieniu drugiej części dogrywki dzieło zwieńczył Dubicki. Szybki napastnik Wisły otrzymał znakomite podanie na wolne pole od Uche, minął zwodem Freya i umieścił piłkę w pustej bramce. Zobacz opis meczu