Galliani uważa, że Serie A pod względem finansowym nie może się równać z ligami angielską, hiszpańską, a nawet niemiecką. A Milan jest doskonałym przykładem tej tendencji. - To nie przypadek, że mamy dziurę w budżecie w wysokości 30 milionów funtów. W końcu nie zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów - rozkłada ręce jeden z najważniejszych ludzi w "Rossonerich". Twierdzi też, że w letnim okienku transferowym będzie kierował się rozsądkiem. - Niestety nie możemy już bić się o konkretnych zawodników. Uważam jednak, że Milan wciąż będzie się liczył w walce o wysokie cele po ściągnięciu Mathieu Flaminiego, Gianluki Zambrotty i powrocie Christiana Abbiattiego oraz Luki Antoniniego - tłumaczy wiceprezes. Przypomnijmy, że Milan starał się ostatnio między innymi o Didiera Drogbę, Andrija Szewczenkę i Emmanuela Adebayora. Żaden z tych transferów nie doszedł do skutku.