Niemcy to aktualnie lider Bundesligi, czyli najsilniejszej ligi świata. W składzie drużyny Martina Chwalba grają tylko reprezentanci krajów, a kryterium ich doboru wygląda tak, jakby każdy w c.v. musiał wpisać medal wielkiej imprezy. Z najczęściej grającej czternastki zawodników HSV, tylko dwóch nie ma takiego w dorobku: szwedzki bramkarz Per Sandstroem i niemiecki kołowy Matthias Flohr. Reszta zdobyła ich aż 44 (!). Dla porównania: w ekipie Bogdana Wenty srebrne i brązowe medale mistrzostw świata ma tylko pięciu reprezentantów Polski, w sumie siedem krążków. - Dla mnie to personalnie najlepsza drużyna świata - mówi Mariusz Jurasik, rozgrywający mistrzów Polski. - Tylko że nawet najlepsza drużyna świata złożona jest ze zwykłych ludzi, takich jak my - dodaje, a wtóruje mu trener Bogdan Wenta. - Jak uwierzysz, że oni mają tak samo jak ty: jaja, ręce, nogi i głowę, to możemy myśleć o pozytywnym wyniku. Tylko co w konfrontacji z takim przeciwnikiem jest pozytywnym wynikiem? W Kielcach nikt nie myśli o wyeliminowaniu Hamburga, w sferze marzeń jest wygranie we własnej hali, a planem minimum prowadzenie wyrównanej walki, najlepiej w obu spotkaniach. Grający w Hamburgu dwaj reprezentanci Polski, bracia Marcin i Krzysztof Lijewscy, choć w Polsce to bodaj najbardziej rozpoznawalni piłkarze ręczni, to do statusu gwiazdy HSV nawet nie pretendują. O to miano walczyć może inne rodzeństwo, Guillaume i Bertrand Gille, członkowie francuskiego Dream Teamu, potrójni złoci medaliści ostatnich mistrzostw świata, Europy i igrzysk. Za nimi trzech Chorwatów: Igor Vori, Blażenko Lacković i Domagaj Duvnjak. Potem Niemcy z bramkarzem Johannesem Bitterem i skrzydłem Orstenem Jansenem na czele. - I tak by można wymieniać bez końca, a nasze zadanie jest takie, żeby te gwiazdy zagrały po gwiazdorsku, indywidualnie. Tylko wtedy pojawi się dla nas szansa - mówi Jurasik. Początek meczu o 19.30. Transmisja w TVP Sport. Rewanż w sobotę 3 kwietnia o 15.30 w Hamburgu. Leszek Salva Czytaj też: Paweł Podsiadło: Jesteśmy realistami Szykuje się wielki mecz w Kielcach Lijewski: Z Vive w Kielcach będzie trudna przeprawa