Odwiedziliśmy osobiście stadion Hutnika środowe popołudnie. Na razie plac gry wciąż jest jednym wielkim placem budowy, a w na miejscu przyszłego trawiastego boiska jest gigantyczna piaskownica. Trwają ostatnie prace przy podłączaniu instalacji podgrzewanej murawy. Podczas naszej wizyty montowano plastikowe rurki doprowadzające ciepłą wodę pod murawę. Niektóre należało wymienić, gdyż po kilku dniach na mrozie po prostu popękały. - Całe szczęście, że mróz ustał. Ciężko łączyć plastik przy minus dwudziestu - przyznał jeden z pracowników pracujących przy instalacji podgrzewanej płyty. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że już w najbliższy wtorek nastąpi próbne podłączenie podgrzewania płyty boiska. Na razie na próbę - bez rozłożonej murawy. - Jeśli ktoś będzie chciał, to będzie mógł zagrać sobie na mrozie w siatkówkę plażową - żartowali robotnicy. Na piasek leżący na boisku nanoszone są kolejne warstwy humusu, czyli próchnicy oraz specjalnej izolacji. Co chwila przez główną bramę od ulicy Ptaszyckiego wjeżdżają wielkie wywrotki, które dostarczają piasku i ziemi. Każdy z zapytanych przez nas pracowników firmy odpowiadającej za murawę stwierdził, że prace uda się ukończyć na czas. Przy sprzyjających warunkach pogodowych rolki z murawą będzie można rozwijać już w piątek 19 lutego. Dookoła przyszłego boiska również trwają gorączkowe przygotowania na przyjęcie kibiców. Nieciekawie co prawda wyglądają siedziska i trybuny, które obficie posypano solą. Krzesełka i schody spływają wodą, a pod butami chrupią grudy soli, ale można się spodziewać, że do pierwszego meczu wszystko zostanie odpowiednio uprzątnięte. Na swoim miejscu stoją już nowe, solidne ogrodzenia. Są także błyszczące nowością kołowrotki kontrastujące z wszechobecnym śniegiem, lodem i błotem. Naprzeciw trybuny głównej, po drugiej stronie stadionu wyróżnia się pomalowany na niebiesko dach, który wcześniej przez kilka lat służył na stadionie Cracovii. Uruchomiono także monitoring, który podczas naszej wizyty był w fazie ostatnich testów. Stadion wyposażono w 56 kamer, które rejestrują zarówno obraz, jak i dźwięk. Wszystko to nagrywane jest na twarde dyski znajdujące się w pokoju bezpieczeństwa, gdzie w trakcie meczów przebywać będą funkcjonariusze policji. Testujący monitoring fachowcy odradzają kibicom wygłupy i rozróby, gdyż monitoring jest bardzo czuły. - Nie tylko podgląda, ale i podsłuchuje z kilkudziesięciu metrów - ostrzegają. CZYTAJ TAKŻE: Ekstraklasa w Krakowie? Jak puści mróz