To drugi na tej imprezie medal Otylii, która wywalczyła także brąz na 100 motylkiem. Jędrzejczak obroniła tym samym tytuł, który zdobyła 24 lipca 2003 roku w Barcelonie. Otylia stoczyła fantastyczną walkę o złoto z Australijką Jessicah Schipper. Największa konkurentka Polki bardzo mocno rozpoczęła finałowy wyścig i była jeszcze przed Jędrzejczak na ostatnim nawrocie. Wszystko rozstrzygnęło się na ostatnich metrach, kiedy to Otylia fantastycznym finiszem najpierw zrównała się z Australijką, a następnie wyprzedziła ją zaledwie o 0,04 sek. Zawodniczka AZS AWF Warszawa o 0,17 poprawiła własny rekord z Berlina z 4 sierpnia 2002 roku. Tam zdobyła swój drugi tytuł mistrzyni Europy. Od tego czasu Otylia była niepokonana na 200 m delfinem w najważniejszych imprezach. Zwyciężała w MŚ w 2001 i 2003 roku oraz w ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Atenach. Jednak tym razem tytuł i rekord świata ma szczególny wymiar. Sukces przyszedł trochę niespodziewanie. Po ateńskich igrzyskach Jędrzejczak zafundowała sobie półroczną przerwę. W styczniu znowu zaczęła trenować, ale brakowało jej motywacji, a poza tym ciągle nękały ją różne dolegliwości zdrowotne. Już w Montrealu prowadzący ją Paweł Słomiński twierdził, że forma Jędrzejczak jest dla niego pewną niewiadomą. Po starcie na 100 m delfinem, gdzie złoto zdobyła 19-letnia Jessicah Schipper, a Polka była trzecia, trener właśnie w Australijce widział faworytkę wyścigu na dwa razy dłuższym dystansie. Słomiński zaznaczał jednak, że wierzy w ambicję Otylii, jej wielką wolę walki i wygrywania. - W finale będzie rzeźnia. Padnie rekord świata - mówił kilka godzin przed walką o medale. Nie pomylił się. Schipper od startu narzuciła zabójcze tempo. Po 100 metrach zdecydowanie prowadziła, mając nad Jędrzejczak 0,58 s przewagi. Druga połowa dystansu należała jednak do Polki. Po drugim nawrocie Otylia przyspieszyła i przewaga Australijki topniała w oczach. Po 150 metrach wyprzedzała Jędrzejczak zaledwie o 0,16 s. Ostatnia prosta to wspaniała walka obu zawodniczek. Około 25 metrów przed metą Otylia zrównała się z rywalką. Wiadomo już było, że rekord świata jest w zasięgu ręki. Tylko czyjej? Pojedynek trwał do samego końca. Jędrzejczak wygrała dosłownie o długość palca, o 0,04. Kolejne zawodniczki dzieliła od nich przepaść. Trzecia na mecie Japonka Yuko Nakanishi straciła do polskiej mistrzyni aż 3,79. Na mecie Jędrzejczak przez chwilę wyglądała na lekko oszołomioną, bardzo zmęczoną wielkim wysiłkiem. Jednak na dekorację wyszła już uśmiechnięta, z biało-czerwonym szalikiem w ręku. Tuż przed wejściem na podium przyszło wzruszenie, łzy nabiegły jej do oczu. Początek hymnu narodowego wysłuchała z zasłoniętą ręką twarzą. Później śpiewała słowa Mazurka Dąbrowskiego z zamkniętymi oczami, a łzy płynęły jej po twarzy. Konkurencja 200 m stylem motylkowym należała w Montrealu do Polaków. Przecież ledwie dzień wcześniej złoto na tym dystansie wywalczył w wielkim stylu Paweł Korzeniowski. ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Finał na 200 m stylem motylkowym kobiet: 1. Otylia Jędrzejczak (Polska) 2.05,61 WR 2. Jessicah Schipper (Australia) 2.05,65 3. Yuko Nakanishi (Japonia) 2.09,40 4. Caterina Giacchetti (Włochy) 2.10,03 5. Felicity Galvez (Australia) 2.10,35 6. Mary Descenza (USA) 2.10,44 7. Annika Mehlhorn (Niemcy) 2.10,61 8. Yurie Yano (Japonia) 2.10,89