Wichniarek był jednym z sześciu graczy, z których nie mógł skorzystać na Ukrainie trener Jacek Zieliński. Ze składu wypadł jednak najpóźniej, bo ból w nodze poczuł dopiero podczas treningu dzień przed spotkaniem. Wichniarek wyszedł jeszcze na rozgrzewkę, ale uznał, że nie jestem w stanie normalnie biegać. - Ma entezopatię przyczepów ścięgna mięśni kulszowo-goleniowych - powiedział dr Tomasz Piontek z kliniki Rehasport opiekującej się piłkarzami Lecha. Dziś Wichniarek dostał zastrzyk w to miejsce, ale szansa, że będzie mógł zagrać w niedzielę jest minimalna. Jeszcze w sobotę ma mieć zrobione dokładne badania. Nawet jeżeli Wichniarek nie będzie mógł zagrać, to Zielińskiemu pozostaje jeszcze dwóch napastników - Joel Tshibamba oraz Artjoms Rudnevs. W niedzielę wystąpić raczej będzie mógł Marcin Kikut, który w jednym ze starć doznał urazu łuku brwiowego. Założono mu trzy szwy. Może się jednak zdarzyć, że trener Jacek Zieliński będzie chciał oszczędzić swojego obrońcę na czwartkowy mecz z Dnipro. Wówczas na prawej obronie mógłby zagrać Dimitrije Injac (pauzuje w czwartek). W meczu z Cracovią nie wystąpią także kontuzjowani Bartosz Bosacki i Seweryn Gancarczyk, do składu wracają za to Grzegorz Wojtkowiak (po kontuzji) oraz Sławomir Peszko (może grać w lidze, jest za to zawieszony w Lidze Europejskiej). Andrzej Grupa, Poznań