- Ten tytuł to zasługa chłopaków. To był dla nas ciężki sezon, musieliśmy sobie radzić z ogromnym obciążeniem, presją. Przełomowy o losach tytułu był czwarty, strasznie dziwny mecz w Płocku (Vive wygrało 29:23 i wyrównało stan rywalizacji na 2:2 - przyp. red.). Chłopcy tam w Płocku uwierzyli, że mogą wygrać. Przed piątym spotkaniem my prawie w ogóle nie mówiliśmy o taktyce. Mówiliśmy, że trzeba tyle biegać, ile nogi poniosą, obojętne kto jest na parkiecie. Zagraliśmy z ogromnym zacięciem - opowiadał trener Wenta. - Przed rokiem, gdy zaczynaliśmy pracę, chłopcy nieco narzekali, że w tej hali grają jak na wyjeździe. Dzisiaj czuli wsparcie, na trybunach było wspaniale - dodał kielecki szkoleniowiec.