- Nie udało się pokonać niemiecki zespół w Kielcach (Vive przegrało 24:30), choć było to całkiem realne. Z analizy zapisów wideo wynika, że mieliśmy wiele dobrze wypracowanych sytuacji, ale niestety nie wykorzystaliśmy ich - powiedział szkoleniowiec. - W Hamburgu chcemy podtrzymać i potwierdzić przychylne opinie naszych rywali po kieleckim spotkaniu o szalonym postępie w grze zespołu. Zagramy o twarz, czyli pozytywny wizerunek w oczach niemieckich obserwatorów. Będziemy chcieli również udowodnić, że polska piłka ręczna jest na szybkiej ścieżce dochodzenia do czołówki klubowej kontynentu, pokazać nasz charakter i spore umiejętności. Piłkarze HSV nie popuszczą. W środę wygrali zdecydowanie pojedynek ligowy, więc będą w transie. Zanosi się na interesujący i zacięty pojedynek - dodał szkoleniowiec. Piłkarze Vive Targi w piątek odbędą krótki trening w kieleckiej hali, później o 17.30 wylatują z Okęcia do Hamburga. W sobotę mecz o 15.30, zaraz po nim przed godz. 20 odlot do Warszawy. Wszystko po to, by po krótkim świątecznym wypoczynku rodzinnym, rozpocząć przygotowania do finału Pucharu Polski w Lublinie. W środę trenował już Rastco Stojković po kontuzji odniesionej w pierwszym meczu z HSV, tak więc trener będzie mógł skorzystać z wszystkich piłkarzy szerokiej kadry zespołu.