Z szesnastu graczy, jakich Bogdan Wenta zabrał na chorwacki mundial, tylko czterech gra poza niemieckimi ligami. Patryk Kuchczyński i Daniel Żółtak reprezentują Vive Kielce, drugi bramkarz Adam Malcher Zagłębie Lubin, a Mariusz Jurkiewicz hiszpańskie Arrate. Chłopcy chcą udowodnić, że są w tych klubach nie za ładne oczy, tylko dlatego że dobrze grają. Choćby dlatego to jest mecz szczególny - mówi trener Polaków Bogdan Wenta. On sam też nie ukrywa, że to wyjątkowe spotkanie, tak jak każde z Niemcami. Dwa lata temu na mistrzostwach świata w Niemczech Polacy wygrali z gospodarzami w grupie eliminacyjnej i ulegli w finale. -To było dawno temu, wicemistrzami świata jesteśmy już tylko na papierze. Na boisku musimy to udowodnić dobrą grą. Wtedy, w 2007 roku, to my byliśmy myśliwym. Teraz to każda inna drużyna poluje na nas. Na szacunek musimy pracować od nowa - dodaje polski szkoleniowiec. - Jesteśmy w stanie wygrać z Niemcami, ale wynik jest otwarty. Znamy się bardzo dobrze. Musimy zagrać bardzo agresywnie, ale ważne będzie nastawienie mentalne w obu zespołach - dodaje polski kołowy Artur Siódmiak. On wrócił do gry po kontuzji i dał naszej obronie nową jakość. Zdaniem selekcjonera reprezentacji Polski dużo, właśnie od strony psychicznej, dała wygrana z Tunezją. - Spłynęło z nas trochę napięcia, zagraliśmy bardziej na luzie, więc i mecz wyglądał tak, że wygrana nie była praktycznie zagrożona. Teraz trzeba tylko pilnować, by rozluźnienie nie było zbyt duże. Nie może to być zabawa, bo Niemcy bawić się w ten sposób nie potrafią - uważa Wenta. Przed spotkaniem trener Polaków ma trochę zagadek personalnych. - Nie wiem jeszcze jakie będzie zestawienie na Niemców. Poobijany jest Marcin Lijewski, Bartek Jaszka miał problemy z barkiem. Mam nadzieję, że będzie mógł zagrać Krzysiek Lijewski - mówi. Polski rozgrywający miał nadciągnięte więzadła kolanowe, ale decyzja czy zagra zapadnie po czwartkowym przedpołudniowym rozruchu. Niemcy na tym turnieju wygrywają, ale spisują się przeciętnie. To jeden z efektów odmłodzenia drużyny przez trenera Heinera Branda. Sam zrezygnował z doświadczonych graczy typu Stefan Kretschmar czy Marcus Baur, a gdy do tego doszła kontuzja rozgrywającego TBV Lemgo Michaela Krausa, to okazało się, że niemiecki szkoleniowiec bardzo ograniczył sobie pole manewru. Niemcy w Varażdinie zremisowali z przeciętną Rosją, wymęczyli dwubramkową wygraną z Tunezją. Z Macedonią męczyli się przez 40 minut, do przerwy nawet przegrywali. Dopiero gdy największa gwiazda drużyny z Bałkanów Kirył Lazarow, który do tej pory rzucił Niemcom 8 goli, dostał czerwoną kartkę, Niemcy odjechali i wygrali 10 golami. Niemieckie media bardzo nakręcają atmosferę przed meczem. Oglądającego wczoraj z trybun ich mecz z Macedonią Bogdana Wentę cały czas "pilnowała" kamera niemieckiej telewizji, która ma w hali specjalne studio. Już o 15.30 rozpocznie się mecz Rosjan z Macedonią, w którym Polacy życzą awansu naszym wschodnim sąsiadom. Wygraliśmy z nimi w niedzielę, i jeśli Rosja awansuje, to Polska w drugiej rundzie będzie mieć zapisane dwa punkty. W przypadku wygranej Macedonii w fazie głównej zagramy tylko z tą zdobyczą punktową, jaką wypracujemy w meczu z Niemcami, bo Macedonii ulegliśmy. By awansować Rosjanom wystarczy remis. Leszek Salva, Varażdin