Tak zdenerwowany trener polskich piłkarzy ręcznych jeszcze w Serbii nie był. Kolejny raz polski zespół fatalnie zaczął spotkanie, chociaż Wenta zapewnia, że robi się wszystko, by było inaczej. - Mamy walczyć od początku, agresywnie, o każdą piłkę. Wiemy, czego się spodziewać. Że będą gwizdać w czasie hymnu, że będą grać długo, na kontakcie, że się będą przewracać. I co? I w 5-6 minut to się wszystko rozmywa. Podporządkowaliśmy się ich stylowi, temu chaosowi. Nawet decyzje sędziów, gdy pozwalali Macedończykom na wiele, są wkalkulowane - powiedział Wenta. - Przegraliśmy, bo byliśmy nieskuteczni w ataku. Dobrze zagrane akcje nie były kończone. Został jeszcze jeden mecz z Niemcami i musimy go wygrać - dodał trener polskiej kadry. To piąte spotkanie "Biało-czerwonych" w tym turnieju. Wcześniej ulegli Serbom 18-22, a następnie pokonali Słowaków 41-24 i wicemistrzów świata Duńczyków 27-26 oraz zremisowali ze Szwecją 29-29. lech, Belgrad