- Nie lekceważyłbym Słowaków i Holendrów. Te drużyny są zdolne do niespodzianek. Natomiast nie mam pojęcia, na co stać Azerbejdżan - powiedział Wenta w "Życiu Warszawy". - W zespole azerskim są niemal sami naturalizowani Rosjanie. Przynajmniej tak wynika z brzmienia nazwisk. A to wnosi już trochę niepokoju - stwierdził szkoleniowiec polskiej reprezentacji. W Radomiu zabraknie z powodu kontuzji jednego z najlepszych polskich zawodników, Grzegorza Tkaczyka. - Muszę być przygotowany na takie przypadki losowe. Nie ukrywałem, że widzę Grześka w roli lidera. W Niemczech jest w swoim zespole tak ustawiany - podkreślił Wenta. - W tym zespole tkwią spore możliwości. Mam nadzieję, że potrafimy je przełożyć na skuteczną grę i zwycięstwa. Pierwszą siódemkę właściwie już ustaliłem i większych rewelacji raczej w niej nie ma: Weiner (Ligarzewski) - Zydroń, Bielecki, M. Lijewski, Przybecki, Siódmak (Wasiak), Obrusiewicz, a w obronie na pewno Grabarczyk. Mniej znany jest chyba tylko bramkarz - dodał Wenta, który wreszcie podpisał kontrakt z polską federacją. - W związku twierdzą, że mogę spokojnie budować zespół na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Piękna perspektywa. Ale na razie jesteśmy na początku drogi - zakończył.