Konfrontacja Legii ze słynnym londyńskim klubem ma stanowić największą atrakcję otwarcia nowego stadionu przy Łazienkowskiej. W zespole z Emirates Stadium występuje dwóch polskich bramkarzy - Łukasz Fabiański (były golkiper Legii) i Wojciech Szczęsny. W sobotę obaj zaprezentują się polskim kibicom. - To dla nas ważny mecz, przecież wkrótce zaczynamy sezon (15 sierpnia). Sparing z warszawską drużyną wynika z zapisu w kontrakcie, który zawarliśmy przy okazji sprowadzenia Łukasza Fabiańskiego. Jeśli chodzi o polski futbol, to jestem pod wrażeniem bramkarzy z Polski. To świetni specjaliści, zresztą dwaj trafili do Arsenalu. Do Warszawy zabrałem Łukasza i Wojtka, obaj na pewno w sobotę wystąpią - zapowiedział Wenger podczas konferencji prasowej. Na Łazienkowskiej Arsenal nie zagra jednak w najsilniejszych składzie. Już wcześniej londyński klub poinformował, że w Warszawie nie pojawią się uczestnicy tegorocznego finału mistrzostw świata w RPA - Hiszpan Cesc Fabregas oraz Holender Robin van Persie. Obaj zawodnicy mieli dłuższy odpoczynek po mundialu i dopiero teraz rozpoczynają treningi. Występ kilku innych gwiazd jest niepewny, co potwierdził w piątek Wenger. - Mamy pewne problemy zdrowotne. Andriej Arszawin narzeka na bóle mięśnia. Kłopoty mają również Abou Diaby i Alex Song - powiedział szkoleniowiec Arsenalu. Trener Legii Maciej Skorża zdaje sobie sprawę, jak wielkim wydarzeniem dla jego klubu jest przyjazd "Kanonierów". - Arsenal należy do światowej czołówki. Rzadko polskie zespoły mają okazję grać z takimi firmami, to dla nas wielkie wyzwanie. Chcemy zaprezentować się jak najlepiej, zwłaszcza że po raz pierwszy wystąpimy na nowym obiekcie. Spotkaniem z Arsenalem kończymy etap przygotowań do sezonu. Wierzę, że dobrze wykorzystaliśmy ten czas i kibice nie będą zawiedzeni naszą grą. Ciężka praca powinna przynieść jesienią efekty - podkreślił Skorża. Szkoleniowiec warszawskiego zespołu dodał, że wynik w sobotę będzie istotny, ale... nie należy go przeceniać. - Ewentualne zwycięstwo nad Arsenalem byłoby czymś fantastycznym, jednak pamiętajmy, że to tylko mecz towarzyski - stwierdził Maciej Skorża.