- Jestem niezwykle zadowolony z wyniku, ale muszę przyznać, że spodziewałem się go, bo byliśmy przecież faworytami tej grupy. Wierzę, że w Lidze Mistrzów możemy wiele osiągnąć - stwierdził Francuz. - Jedynym problemem w składzie Arsenalu są teraz kontuzje, których nabawili się moi zawodnicy w tym spotkaniu i naprawdę martwię się tym, jaki skład wystawię na mecz Premier League z Chelsea - dodał Wenger. Plaga urazów zaczęła się od obrońcy Kierana Gibbsa, który po kontakcie z Mangalą Eliaquim doznał złamania kości śródstopia i czeka go poważna operacja. - Jak dobrze pójdzie, wróci do gry po dwóch miesiącach - powiedział trener. Natomiast w drugiej połowie William Gallas musiał zostać zmieniony z powodu urazu kostki i oka, którego doznał zderzając się z kolegą z drużyny, napastnikiem Andriejem Arszawinem. - Jak pech, to pech - zakończył Wenger, którego zespół miał również aspiracje do wygrania ligi angielskiej.