Fabiański został zablokowany przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nie trafił w piłkę przy próbie piąstkowania, a stojący obok Christopher Samba strzałem głową zdobył gola. Sytuacja była kontrowersyjna, gdyż można było dopatrzeć się faulu na bramkarzu "Kanonierów". Takiego zdania jest menedżer Arsene Wenger, który w pomeczowej wypowiedzi bronił swojego podopiecznego: - Łukasz był faulowany przy obydwu straconych przez nas golach. Jedna z zasad futbolu mówi, że jeśli nie walczysz o piłkę, ale atakujesz bramkarza, to popełniasz faul - nie miał wątpliwości Francuz. - Przed Fabiańskim stało dwóch zawodników, którzy nie byli zainteresowani dotknięciem piłki. Bramkarz nie ma żadnych szans, gdy jest popychany przez przeciwnika. Arsenal zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli Premier League, ale teoretycznie jeszcze może zostać zepchnięty z podium przez Tottenham w ostatniej. "Kanonierzy" mają pięć punktów przewagi, ale "Koguty" mają jeszcze jeden zaległy mecz. - Od kiedy straciliśmy szansę na mistrzostwo Anglii, co było naszym głównym celem, trudno było w zespole utrzymać odpowiednią mobilizację. Wierzę jednak, że w ostatnim meczu na własnym stadionie odniesiemy zwycięstwo - zapewnił Wenger. W angielskiej prasie Fabiański zebrał bardzo słabe noty. W skali 1-10, serwis goal.com dał mu najniższą w zespole notę 4, a Sky Sport 5. Sprawdź sytuację w Premier League Czytaj też: Arsenal przegrał z Blackburn, 90 minut Fabiańskiego Fabiański pogrążył Arsenal