- Gdyby nie strata podczas pierwszego etapu, jazdy drużynowej na czas, to Marek Rutkiewicz skończyłby wyścig w pierwszej trójce. Wyżej zostałby też sklasyfikowany Dariusz Baranowski. Musimy pamiętać, że to 10. i 16. miejsce w gronie najlepszych kolarzy świata. Przyjechały przecież wszystkie czołowe grupy, zawodnicy, którzy liczą się na wielkich wyścigach - dodał. Wadecki pochwalił wszystkich kadrowiczów. - Nie możemy też zapomnieć o innych reprezentantach. O wspaniale jadącym w całym wyścigu Marcinie Sapie, który był bardzo widoczny. Uciekał, wygrywał lotne i górskie premie. Byliśmy chyba najbardziej widoczną grupą tegorocznego Tour de Pologne, o "biało-czerwonych" mówiło się najwięcej - stwierdził. Dobra postawa Polaków może zaowocować kontraktem na Zachodzie. - Zawodowe grupy pytają o Rutkiewicza i Sapę, bo wiedzą, że to jest zawodnik, który będzie nieoceniony do pomocy dla liderów. Widzieli jego siłę i moc, którą dysponuje. Na pewno zrobił wielkie wrażenie na dyrektorach grup zawodowych. Myślę, że każdy z nich chciałby mieć w swoim składzie takiego zawodnika - mówił Wadecki. Tour de Pologne to nie koniec kolarskich emocji. W tym tygodniu we włoskim Varese odbędą się mistrzostwa świata. Postawa"biało-czerwonych" budzi optymizm u selekcjonera. - Cieszy mnie dyspozycja Rutkiewicza i Baranowskiego. W bardzo dobrej formie są Łukasz i Maciej Bodnarowie. Oni tutaj pokazali, że też są silni. Z kolei Przemysław Niemiec postanowił zrezygnować z Tour de Pologne, aby dobrze przygotować się do tego staru. Robił to podczas wyścigów klasycznych we Włoszech. Do Włoch wylecieliśmy w niedzielę i tam, mam nadzieję przy lepszej pogodzie, będziemy trenować - powiedział Wadecki. - Cele na pewno są ambitne. Chcemy pokazać, że nie odstajemy od najlepszych i powalczyć o miejsce w "piętnastce", a może nawet lepiej - zakończył.