Tym samym przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków zawodnik będzie musiał się liczyć z nieobecnością na kolejnych igrzyskach olimpijskich. Przewiduje się jednak łagodniejszy wymiar kary, jeśli oskarżony o doping przekona komisję dyscyplinarną, że nie było to z jego strony świadome działanie lub będzie współpracował podczas śledztwa. Jak poinformował szef WADA John Fahey, decyzja o wydłużeniu zawieszenia została podjęta jednogłośnie. "Jesteśmy teraz wyposażeni w przepisy, które pozwolą nam w najlepszy możliwy sposób ruszyć dalej. To dobrze dla sportu, zawodników i przyszłości" - podkreślił Fahey. W regulaminie obowiązującym od 2004 roku pierwszy przypadek przyłapania na zakazanym procederze oznaczał dwuletnią dyskwalifikację, a drugi - dożywotni zakaz startów. Pięć lat później wprowadzono zapis mówiący o okolicznościach łagodzących lub zaostrzających sankcje. W piątek zatwierdzono też zapis umożliwiający inspektorom kontrolowanie również członków sztabu szkoleniowego sportowców oraz przedłużenie obowiązkowego okresu przechowywania uzyskanych próbek z ośmiu do dziesięciu lat. Zwrócono także uwagę, by w działania służące walce z dopingiem włączyły się w większym stopniu władze poszczególnych krajów, zwłaszcza tych, w których nie ma jeszcze agencji antydopingowych.